- Rafale, kolego, żołnierzu. Twoi dowódcy i żołnierze, którzy żegnali Cię po raz ostatni w Afganistanie, wiele mówili o tym jakim byłeś żołnierzem, ale też jakim byłeś człowiekiem. Rafale zawsze można było na Tobie polegać - mówił nad trumną zmarłego zastępca dowódcy 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej w Międzyrzeczu, płk Tomasz Domański.
Żołnierz zginął w południowej części prowincji Ghazni, na głównej drodze zwanej Highway 1. Pod pojazdem opancerzonym klasy MRAP eksplodował improwizowany ładunek wybuchowy. Zginął Rafał Nowakowski, a dwóch innych żołnierzy zostało niegroźnie poszkodowanych. To 29. polski żołnierz, który zginął w Afganistanie. Nowakowski służył w wojsku od 2003 r., na co dzień pełnił służbę w 17. Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej w Międzyrzeczu, na stanowisku strzelca w batalionie piechoty zmotoryzowanej. Za kilka dni planował powrót do kraju. W Afganistanie pełnił obowiązki młodszego celowniczego. Był kawalerem, miał 30 lat.
Polski kontyngent wchodzi w skład podporządkowanych NATO Międzynarodowych Sił Wspierania Bezpieczeństwa (ISAF). Zadania polskich żołnierzy to zapewnienie bezpieczeństwa w prowincji Ghazni, w tym ochrona przebiegającego przez tę prowincję odcinka drogi Kabul-Kandahar oraz drogi Ghazni - Szarana.
Kończąca się obecnie IX zmiana PKW Afganistan liczy do 2,6 tys. żołnierzy i pracowników na miejscu oraz 400 w odwodzie. Od następnej zmiany ma być do 2,5 tys. żołnierzy w Afganistanie oraz 200 w odwodzie. Nowakowski jest trzecim żołnierzem z Wielkopolski, który zginął w Afganistanie.
pap, ps