11 października plan reformy EFSF, przewidujący m.in. zwiększenie udziału Słowacji w funduszu z 4,4 do 7,7 mld euro, przepadł w parlamencie 21 głosami. Głosowanie było powiązane z wotum zaufania dla rządu Ivety Radiczovej.
Gabinet Radiczovej na podwyższenie gwarancji udzielanych w ramach EFSF zgodził się na początku lata. Partia Wolność i Sprawiedliwość (SaS) sprzeciwiała się temu, argumentując, że Słowacja, najbiedniejszy kraj strefy euro, nie powinna spłacać długów bogatszych państw, takich jak Grecja czy Włochy.
Reforma EFSF polega na zwiększeniu jego uprawnień i środków finansowych pozostających w jego dyspozycji. Do wejścia w życie reformy potrzebna jest jednomyślność państw eurolandu. EFSF jest jednym z głównych instrumentów walki z ogarniającym Europę kryzysem finansowym.
Buzek, Barroso i Van Rompuy się cieszą
"Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że wszystkie 17 państw członkowskich strefy euro zakończyło proces ratyfikacji powiększonego Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej" - napisał kończący swoją połowiczną kadencję szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. "Przyczyni się to w znacznym stopniu do stabilności strefy euro i pomoże powstrzymać kryzys zadłużenia państw" - dodał były premier.
Szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso oraz przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy we wspólnym komunikacie oświadczyli natomiast, że EFSF "dostarcza mocniejszego i bardziej elastycznego narzędzia w obronie stabilności finansowej strefy euro". "Leży to w oczywistym interesie wszystkich bezpośrednio zainteresowanych 17 państw członkowskich strefy euro oraz całej Unii Europejskiej" - napisali.
Także Francja wyraziła zadowolenie z decyzji słowackiego parlamentu. - Swoją determinacją, której dowiodła, strefa euro jasno pokazuje, że dysponuje potencjałem finansowym i politycznym, by utrzymać stabilną wspólną walutę - oświadczył francuski minister ds. europejskich Jean Leonetti.
zew, PAP