Bogdan Zdrojewski, który w wyborach parlamentarnych uzyskał drugi wynik w PO pod względem liczby oddanych na niego głosów podkreśla w rozmowie z TVN24, że "wolałby nie mieć pierwszego wyniku". Najlepszy wynik spośród wszystkich kandydatów Platformy Obywatelskiej uzyskał premier Donald Tusk. - Całe szczęście, że mój wynik był drugi - śmieje się Zdrojewski.
Minister kultury odniósł się do coraz wyraźniejszego konfliktu między Tuskiem a Grzegorzem Schetyną (o tym, że marszałek Sejmu chciał rywalizować z premierem mówił 13 października sam Tusk). Jednak zdaniem Zdrojewskiego o rywalizacji między politykami nie może być mowy. - Schetyna powinien być politykiem spełnionym: był ministrem, marszałkiem. Wyzwania, które teraz przed nim będzie stawiał premier, będą trudne, ale godne - przekonuje polityk PO. Jego zdaniem Schetyna "na pewno otrzyma od Tuska propozycję", ponieważ "premier nie chce nikomu robić krzywdy".
Tusk odwołał spotkanie ze Schetyną. Miał mu zaproponować MON?
A co będzie dalej z samym Zdrojewskim? Minister kultury przyznaje, że trudno być ministrem przez dwie kadencje, ponieważ "zużycie bywa ogromne". Jako przykład takiego "zużywającego resortu" wymienia Ministerstwo Infrastruktury. Czy resort kultury "zużył" Zdrojewskiego? Minister przekonuje, że nie. - Mam za dużo energii, by być tylko posłem - twierdzi. Nie chce jednak rozstrzygać, czy w nowym rządzie pozostanie na stanowisku ministra kultury. - Cztery lata temu wolałem być na pierwszym miejscu ministrem obrony, a dopiero na drugim ministrem kultury. Obecnie jest na odwrót - mówi tylko.
TVN24, arb