Pracownicy agencji prasowej ANA-MPA wystosowali do rządu Grecji protest przeciwko planowanemu przypisaniu jej do innych organizacji publiczno-prawnych, co może doprowadzić do "unicestwienia wolności prasy" w kraju - podała austriacka agencja APA. "Po raz pierwszy od dziesięcioleci dziennikarstwo zostanie poddane surowej kontroli państwa" - ostrzegają w piśmie pracownicy ANA-MPA.
Planowana reorganizacja dotknie pracowników ANA-MPA bezpośrednio. Dziennikarze podkreślają, że obecnie "walczą o przetrwanie agencji". Najbardziej dotkliwą zmianą ma być likwidacja umów zbiorowych, czego następstwem będzie zmniejszenie wynagrodzenia o 40 procent. Niewykluczone są także masowe zwolnienia. Reformami wynikającymi z planów oszczędnościowych socjalistycznego rządu Jeorjosa Papandreu mają zostać objęte wszystkie państwowe media w Grecji, w tym telewizja publiczna ERT.
"Dziennikarze nie są urzędnikami" - oświadczyła Federacja Europejskich Dziennikarzy (EFJ), która zaoferowała wsparcie dla greckich kolegów. "Co więcej, mają oni za zadanie pozostawać z politycznej i gospodarczej perspektywy niezależni w stosunku do rządu" - dodała Federacja. - Byłoby to bardzo szkodliwe dla wiarygodności i niezależności dziennikarzy, gdyby państwo członkowskie Unii Europejskiej zrównało dziennikarstwo z innymi sektorami publicznymi - ocenił przewodniczący EFJ Arne Koenig.
PAP, arb