W Trypolisie doszło w piątek do wymiany ognia między grupą kilkudziesięciu zwolenników obalonego dyktatora Muammara Kadafiego a siłami Narodowej Rady Libijskiej (NRL). Były to pierwsze walki od przejęcia stolicy Libii przez powstańców dwa miesiące temu.
Mieszkańcy relacjonowali, że ok. 20-50 uzbrojonych mężczyzn pojawiło się w dzielnicy Abu Salim, gdzie dyktator cieszył się największym poparciem, i zaczęło wznosić okrzyki na jego cześć. Według agencji Associated Press bezpośrednią przyczyną wybuchu walk był człowiek, który wzniósł zieloną flagę - symbol obalonego reżimu.
Siły NRL skierowały się do Abu Salim w ciężarówkach wypełnionych bronią. Ostrzelano budynki, w których mogli znajdować się snajperzy - podała AP. Wywiązała się ciężka strzelanina z użyciem m.in. karabinów maszynowych. Według sił NRL do walk doszło także w sąsiedniej dzielnicy Hadhba. - Kadafi nawoływał ich (swoich zwolenników) w orędziu z zeszłej nocy, by powstali po piątkowych modlitwach. To dlatego ci ludzie sprawiają teraz problemy - ocenił jeden z żołnierzy NRL.
Około dwóch miesięcy temu siły NRL ostatecznie obaliły rządy Muammara Kadafiego, przejmując Trypolis. Od tego czasu Kadafi skierował do swych zwolenników szereg wezwań do walki z nowymi władzami.
Siły NRL walczą jeszcze ze sprzymierzeńcami Kadafiego w Syrcie i Bani Walid. Narodowa Rada Libijska kilkakrotnie zapowiadała, że nie ogłosi utworzenia rządu tymczasowego do czasu wyzwolenia obu miast, ostatnich bastionów byłego dyktatora.pap, ps