Ocena ta pada w komentarzu do zwycięstwa wyborczego Donalda Tuska, pierwszego - jak zaznacza dziennik - polskiego premiera po 1989 roku, który zachował stanowisko po wyborach parlamentarnych. "SB" nawiązuje do zadeklarowanego przez Tuska pakietu pomocy o wartości 9 mld dol. dla Białorusi, jeśli podejmie ona reformy demokratyczne.
"Donald Tusk pomachał czekiem na 9 mld - oto, ile damy Białorusinom. Co tu powiedzieć - przyjaciele, nie trzeba mitycznych miliardów. Tym bardziej, że możemy je zarobić - zaproponowano wystarczająco wspólnych projektów, w sferze gospodarki, tranzytu, bezpieczeństwa... Tu powinniśmy połączyć nasze wysiłki" - apeluje dziennik. "Ekstremizm w Europie - czy to nie powód, by pomyśleć o wspólnych działaniach? Wspólnym wyzwaniem jest także kryzys gospodarczy. I tu Białorusini i Polacy mają sobie coś do zaproponowania" - dodaje "SB".
Dziennik zamieszcza rysunek przedstawiający uśmiechniętego Tuska na dachu wyborczego autobusu triumfalnie wjeżdżającego na metę. Zaznacza, że ma "wszelkie podstawy, aby przyjazną karykaturą, po sąsiedzku, uczcić »tuskobus« premiera i pogratulować mu udanego wyścigu".
Jednocześnie wybija niedawne oświadczenie białoruskiego MSZ, który zarzucił Polsce "prowokacyjne działania" w postaci "upolitycznienia relacji z polską mniejszością narodową" oraz "wydzielania środków finansowych w celu ingerencji w wewnętrzne procesy polityczne" na Białorusi. Na tym polega "według Mińska istota problemów" w stosunkach z Polską - wskazuje "SB.Biełaruś Siegodnia".
PAP