Miałam nadzieję, że znajdą się w parlamencie - tak o swoich byłych kolegach z PJN mówiła w RMF FM założycielka tej partii Joanna Kluzik-Rostkowska.
Kluzik-Rostkowska stwierdziła, że marzy jej się "sytuacja rozsądnej prawicy, rozsądnej opozycji". - I wolałabym widzieć Pawła Poncyljusza czy Elę Jakubiak niż Janusza Palikota - dodała. Odnosząc się do powyborczej sytuacji w PJN stwierdziła: - Szkoda instrumentu politycznego, który mógł być w tym parlamencie, a go nie ma. Szkoda środowiska politycznego, które było tworzone.
Na pytanie, czy Platforma powinna temu środowisku coś zaproponować, posłanka PO odparła, że nie wie czy PO chce coś zaproponować ludziom z PJN. - Natomiast jest to zaczyn środowiska politycznego, w tej chwili będzie bardzo trudno. Gdyby PJN-owi udało się mieć te 3 proc., to przynajmniej byłoby finansowanie, łatwiej byłoby trwać - dodała.
Na pytanie, czy Platforma powinna temu środowisku coś zaproponować, posłanka PO odparła, że nie wie czy PO chce coś zaproponować ludziom z PJN. - Natomiast jest to zaczyn środowiska politycznego, w tej chwili będzie bardzo trudno. Gdyby PJN-owi udało się mieć te 3 proc., to przynajmniej byłoby finansowanie, łatwiej byłoby trwać - dodała.
- Myślę, że byłoby dobrze, gdyby ci ludzie mogli w tej przestrzeni politycznej funkcjonować. Natomiast nie mam żadnej wiedzy na temat szczegółów - powiedziała polityk. Stwierdziła również, że czuje koleżeński żal wobec byłych kolegów z PJN.
RMF FM, ps