W sali gimnastycznej radomskiego aresztu po raz pierwszy w historii zabrzmiało "Gaudeamus". Osadzeni złożyli ślubowanie i odebrali indeksy wręczane przez władze radomskiej uczelni. - Studia to dla nas szansa na powrót do społeczeństwa. Mamy nadzieję, że społeczeństwo choć w części nas zaakceptuje - mówił jeden ze skazanych.
Obecny na uroczystości wiceminister sprawiedliwości Stanisław Chmielewski przypomniał słowa Jana Pawła II wypowiedziane do więźniów: "Jesteście skazani, a nie potępieni". Według wiceministra, studia dla więźniów są przełamaniem pewnej bariery między ludźmi. - Ci osadzeni wybrali świadomie, że chcą skorzystać z nowej formy resocjalizacji - podkreślił wiceminister. Dodał, że więźniowie "mają szansę uzyskać wyższe wykształcenie, które otworzy im w przyszłości drogę do pracy z innymi ludźmi".
Także rektor Politechniki Radomskiej prof. Mirosław Luft podkreślał, że studia są dla osadzonych dużą szansą. - Dzisiaj widziałem w ich oczach zapał i chęć pokazania społeczeństwu, że "my potrafimy, mimo tego za co tutaj odbywamy karę, że mu damy z siebie wszystko" - przekonywał Luft.
3,5-letnie studia inżynierskie dla więźniów to wspólne przedsięwzięcie Politechniki Radomskiej oraz radomskiego aresztu. To pierwsza tego typu inicjatywa w Polsce. Część osadzonych odbywało do tej pory karę w Areszcie Śledczym w Radomiu, a część z nich została przeniesiona do Radomia z innych zakładów karnych, by móc studiować na Politechnice Radomskiej. Przez pierwsze dwa lata studiów wykłady będą odbywały się w areszcie, gdzie na zajęcia przyjeżdżać będą wykładowcy z Politechniki Radomskiej. Przez ostatnie 1,5 roku osadzeni będą uczestniczyć w zajęciach laboratoryjnych na uczelni.
PAP, arb