"Polska Tuska? To premiership"

"Polska Tuska? To premiership"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Piskorski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Konstytucja mówi bardzo wyraźnie o podziale władzy na ustawodawczą i wykonawczą. Jeśli któraś ma coś więcej do powiedzenia, to raczej Sejm, a nie rząd. Teraz wszystko jest na odwrót - pisze na blogu były prezydent Warszawy Paweł Piskorski.
Były polityk PO nie szczędzi krytyki Tuskowi. Ustrój Polski pod rządami Donalda Tuska nazywa "premiership", czyli premierostwem - nawiązuje w ten sposób m.in. do nazwy piłkarskiej pierwszej ligi angielskiej. Zdaniem Piskorskiego w systemie tym "wszystko" jest inne niż to przewiduje konstytucja. "To premier – realnie – mianuje marszałka Sejmu. Co więcej, premier publicznie głosi tezę, że niedopuszczalna jest jakakolwiek rywalizacja między instytucjami władzy, co oznacza według niego władczą dominację premiera nad parlamentem. Tuskowy premiership wyklucza tym samym szczątkowe choćby równoważenie się tych dwóch ośrodków władzy i minimalną choćby kontrolę poczynań rządu przez Sejm" - ocenia Piskorski.

Piskorski zaznacza, że nie nawołuje do zmiany zapisów Konstytucji. "Apeluję jedynie o rzetelne przestrzeganie zarówno litery jak i ducha konstytucji, którą mamy. Problem polega na tym, że przestrzeganie ducha konstytucji w największej mierze zależne jest od dobrego politycznego obyczaju. A pod tym względem Donald Tusk okazuje się być politykiem niestety bardzo nieobyczajnym" - ubolewa Piskorski.

sjk