Inaczej było w 2008 r., gdy przetarg na pasmo satelitarne prowadziła jedna z jednostek wojskowych. Jak wynika z dokumentów SKW, do których dotarła "Rzeczpospolita", wówczas kontrwywiad wojskowy nie zgodził się na wykorzystywanie należącego do Rosjan satelity Express AM1, powołując się na istotny interes bezpieczeństwa państwa. MON nie odniósł się do kwestii, dlaczego w jednym przypadku SKW wydało negatywną opinię, a w innym nie zgłosiło uwag.
Były dowódca GROM gen. Sławomir Petelicki mówi, że "taka sytuacja jest niedopuszczalna i kompromituje kontrwywiad wojskowy". - Widać, że służba ta w przeciwieństwie do wywiadu wojskowego, który notuje sukcesy, po raz kolejny popełnia karygodny błąd - ocenia.
PKW Afganistan przez satelitę Gazpromu przesyła zarówno informacje niejawne, jak i m.in. rozmowy żołnierzy z rodzinami. MON zapewnia, że wszystkie te dane są szyfrowane przez certyfikowane systemy. - Szyfrowanie w pełni tego słowa znaczenia odbywa się przy transmisjach danych pomiędzy stacją nadawczo-odbiorczą w Polsce a rozmieszczonymi w Afganistanie stacjami działającymi na potrzeby akredytowanych przez SKW służbowych systemów teleinformatycznych przeznaczonych do przetwarzania informacji niejawnych – wyjaśnia MON.
W reakcji na poprzedni artykuł "Rzeczpospolitej", w którym rozmówcy gazety wskazywali, że korzystanie z Yamal-202 może narazić polską armię na niebezpieczeństwo, szef MON Tomasz Siemoniak zażądał wyjaśnień od SKW. Rzecznik resortu Jacek Sońta zdradza, że odpowiedź wpłynęła, ale nie chce ujawniać szczegółów. - Mogę tylko powiedzieć, że minister polecił SKW jeszcze wnikliwiej monitorować tę sprawę – mówi.