Migalski uważa, że w PiS "myśli się coraz mniej różnorodnie". - Jak sobie przypomnimy PiS z 2005 roku, to była zupełnie inna partia niż obecnie. (...) To była partia zrzeszająca od Tadeusza Cymańskiego po Bogdana Borusewicza, Radosława Sikorskiego i Marka Jurka. Potem nastąpiła ewolucja. Niekorzystna - ocenił eurodeputowany.
Największa krytyka po minionych wyborach spływa na PiS ze strony europosłów tej partii. Media spekulują, że niewykluczone, iż Zbigniew Ziobro planuje w partii przewrót. - Jak myśmy zaczynali naszą kadencję w 2009 roku, to byli tam ludzie tacy jak Kamiński, Kowal, Ziobro, Kurski, ja - powiedział europoseł PJN i dodał: - Mówiono, że to przyszły rząd Prawa i Sprawiedliwości, na razie na uchodźstwie, ale że wróci po zwycięstwo. To, że poszli tam ludzie kompetentni, inteligentni, nie chcący zmarnować swojego życia w ławach opozycji - to dawało szansę PiS-owi, żeby w oparciu o ośrodek brukselski, zbudować ciekawą, niebojącą się świata alternatywę dla PO.
tok fm, ps