Lieberman, uznawany za największego "jastrzębia" w rządzie izraelskim, skomentował w ten sposób doniesienia mediów o tym, że Abbas przeżywa psychiczny kryzys, a nawet nosi się z zamiarem ustąpienia. Głównym powodem złego samopoczucia palestyńskiego prezydenta miałby być niedawny sukces Hamasu, który zawarł porozumienie z Izraelem o wymianie sierżanta Gilada Szalita na 1027 palestyńskich więźniów. Inne przyczyny domniemanej frustracji Abbasa, to impas procesu pokojowego z Izraelem, a także brak postępów przy rozpatrywaniu przez ONZ wniosku o przyznanie członkostwa Palestynie. Jeden z głównych współpracowników Abbasa, członek komitetu wykonawczego Organizacji Wyzwolenia Palestyny Jaser Abed Rabbo, w reakcji na słowa Liebermana, stwierdził że szef izraelskiej dyplomacji jest "najbardziej ekstremistyczną, rasistowską osobą w Izraelu" i zażądał przeprosin ze strony izraelskiego rządu, w którym szef dyplomacji jest także wicepremierem.
Znany z "gołębiej" postawy Peres, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, przekonywał natomiast, że Izrael powinien podejmować próby kontynuowania rozmów pokojowych z obecnym kierownictwem Autonomii Palestyńskiej. Oprócz Abbasa, prezydent Izraela wymienił też nazwisko premiera Salama Fajada, uznając obu polityków za reprezentację umiarkowanych sił w obozie palestyńskim.
PAP, arb