Na liście powołanych znajduje się 22 zawodników, ale nie ma niespodzianek. - Przed mistrzostwami Europy dużo już się nie zmieni. Ale jeśli pokaże się jakiś debiutant, to na pewno go powołam. Drzwi są otwarte. Młodzież chcę zobaczyć i ją obejrzę w grudniu przeciwko Chorwacji. Wystąpią wtedy przede wszystkim gracze z klubów ekstraklasy - stwierdził selekcjoner.
"Nie mamy drugiego Lewandowskiego"
Smuda był niedawno w Niemczech, gdzie obserwował kilku reprezentantów. - W świetnej formie jest Robert Lewandowski, a jeszcze się rozwinie. Nie mamy drugiego takiego napastnika. Co wcale nie oznacza, że Paweł Brożek nie może zostać wystawiony obok niego. Dlaczego nie? Niczym nie ryzykujemy. My i tak gramy ofensywnie, przecież Ludovic Obraniak, Sławomir Peszko i Jakub Błaszczykowski potrafią grać do przodu i w przodzie - ocenił.
Lewandowski ma pewne miejsce w składzie Borussii Dortmund, w przeciwieństwie do Jakuba Błaszczykowskiego, który również jest piłkarzem mistrza Niemiec, oraz Adama Matuszczyka z FC Koeln. - Ostatnie dwa mecze w kadrze Kuba miał wyśmienite i ma prawo upominać się o miejsce w Borussii. W rozmowie telefonicznej przekazał mi, że nie ma zielonego światła na odejście z klubu. Ale czy będzie grał, czy tylko "ogony", to i tak pozostanie kapitanem polskiego zespołu i u nas będzie występował. Z kolei Matuszczyk, jeśli nie wywalczy miejsca w FC Koeln, ma zamiar w grudniu zmienić zespół - dodał szkoleniowiec.
Kłopot z lewym skrzydłem obrony
Smuda przyznał, że wciąż największym problemem jest obsada lewej obrony. - Inne reprezentacje też mają kłopot z tą pozycją. Jeśli kontuzjowany Sebastian Boenisch (Werder Brema) wróci do gry w kwietniu, będzie wystarczająco dużo czasu przed Euro. Mówił, że mógłby w tej rundzie zagrać w jakimś meczu, ale nie chce ryzykować zbyt wczesnym powrotem na boisko - ocenił selekcjoner.
Z ligi francuskiej nominacje otrzymali Damien Perquis, Ludovic Obraniak i Dariusz Dudka. Ostatni z wymienionych, jeśli zagra w obydwu listopadowych spotkaniach, będzie miał na koncie 60 występów i znajdzie się w Klubie Wybitnego Reprezentanta Polski. Do tego tria dołączyć jeszcze może Ireneusz Jeleń, który zaczął strzelać bramki dla Lille. - Miał osiem miesięcy przerwy, w lidze gra niewiele, w środę pokazał się w meczu pucharowym. Jeszcze za wcześnie na powołanie, bo nie może być od razu w wielkiej formie - wyjaśnił trener polskiej kadry.
"Każdego dobrze prześwietliliśmy"
Według Smudy, zbyt wcześnie, ale z innego powodu, na grę w narodowej reprezentacji 20-letniego Bartosza Salamona z włoskiej Brescii. Niedawno media informowały, że zwrócił uwagę trenera... Barcelony Pepa Guardioli. - Szkoleniowiec reprezentacji U-21 Stefan Majewski stwierdził, że Salamon nie jest zawodnikiem do pierwszego zespołu. Był z nami na meczach z USA i Ekwadorem, cały czas potrzebuje gry, gry i jeszcze raz gry - mówił.
- W dwa lata cały sztab szkoleniowy obejrzał 265 meczów, a może i więcej. Każdego piłkarza bardzo dobrze prześwietliliśmy - zakończył Smuda.
Kadra Polski na mecze z Włochami i Węgrami:
Bramkarze: Wojciech Szczęsny, Łukasz Fabiański (obaj Arsenal Londyn);
Obrońcy: Arkadiusz Głowacki (Trabzonspor), Marcin Wasilewski (Anderlecht Bruksela), Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund), Damien Perquis (Sochaux), Jakub Wawrzyniak, Marcin Komorowski (obaj Legia Warszawa), Grzegorz Wojtkowiak (Lech Poznań), Tomasz Jodłowiec (Polonia Warszawa);
Pomocnicy: Ludovic Obraniak (Lille), Dariusz Dudka (Auxerre), Adam Matuszczyk, Sławomir Peszko (obaj FC Koeln), Eugen Polanski (FSV Mainz 05), Jakub Błaszczykowski (Borussia Dortmund), Adrian Mierzejewski (Trabzonspor), Rafał Murawski (Lech Poznań), Maciej Rybus, Janusz Gol (obaj Legia Warszawa);
Napastnicy: Robert Lewandowski (Borussia Dortmund), Paweł Brożek (Trabzonspor).
zew, PAP