Polityk PJN opisuje także przemianę Jarosława Kaczyńskiego. - Kiedyś Jarosław Kaczyński potrafił łączyć różne środowiska. Potrafił na posiedzeniach Komitetu Politycznego, jeszcze przed 2005 rokiem, wysłuchiwać osób i ich poglądów, także tych, z którymi się nie zgadzał. I próbował wybierać najlepsze rozwiązania. Mam jednak wrażenie, że z upływem lat inne poglądy niż jego coraz bardziej irytowały - przyznaje. I dodaje, że dziś - w jego ocenie - kolejny rozłam w PiS jest przesądzony, a przyszłość partii Jarosława Kaczyńskiego stoi pod znakiem trwania nieustającej opozycji. - Jeżeli nic się nie zmieni i jeśli PiS oraz Jarosław Kaczyński nadal będą dawali się wciągać w awantury i grać tak, jak im obecnie Janusz Palikot zagra, to skończą bardzo źle - podsumowuje.
Za obecnym konfliktem w PiS-ie ma stać - zdaniem byłego posła tej partii - Jacek Kurski, który jest "mózgiem" działań rozłamowej frakcji Zbigniewa Ziobry. - Kurski jest jedną z najbardziej błyskotliwych osób w polskiej polityce, choć kontrowersyjną. W PiS mógł być tylko politykiem drugiego planu. Przy Zbigniewie Ziobrze może być politykiem pierwszego planu. I doskonale zdaje sobie z tego sprawę - tłumaczy Dudziński."Kaczyński gra, jak mu Palikot zagra"
Dodano: / Zmieniono:
O znudzeniu i nielojalności w polityce, a także o Jarosławie Kaczyńskim i przyszłości PiS opowiada na łamach "Rzeczpospolitej" Tomasz Dudziński, były poseł PiS i PJN.
Dudziński przyznaje, że odchodzi z polityki z uczuciem ulgi. Dlaczego? Ponieważ we współczesnej polskiej polityce brakuje - jego zdaniem - uczciwości. - Można kłamać do woli, a jest to nagradzane wejściem do Sejmu. Chyba tylko w polityce możliwe są takie akty nielojalności nieskutkujące wykluczeniem. Gdyby ktoś w biznesie zachował się tak jak Joanna Kluzik-Rostkowska, to nie miałby w nim czego szukać - podkreśla.