Nowe władze SLD mają zostać wybrane 10 grudnia podczas nadzwyczajnej konwencji Sojuszu. Konwencja ma również ustalić tryb przyszłorocznych powszechnych wyborów przewodniczącego partii. Rywalizacji o stanowisko zajmowane dotychczas przez Grzegorza Napieralskiego nie wyklucza eurodeputowana Joanna Senyszyn - pisze "Rzeczpospolita".
- Otrzymuję słowa poparcia i wiele dowodów sympatii od ludzi, którzy uważają, że jest to dobry pomysł - twierdzi Senyszyn w rozmowie z dziennikiem Eurodeputowana zwraca uwagę, że Sojusz - jako partia, która postuluje wprowadzenie parytetów w wyborach do Sejmu - powinien doczekać się wreszcie przewodniczącej. - To byłby znak, że nasze hasła wprowadzamy w życie - podkreśla.
Senyszyn jest zdania, że słaby wynik wyborczy SLD dowiódł, iż próba uczynienia z Sojuszu siły centrolewicowej zakończyła się niepowodzeniem. Dlatego eurodeputowana proponuje, aby partia zrobiła skręt w lewo - i nie wyklucza, że w związku z tym konieczna będzie nawet zmiana nazwy ugrupowania. Senyszyn chciałaby też postawić na współpracę z Ruchem Palikota - nie wyklucza m.in. wystawienia wspólnych list z ugrupowaniem byłego posła PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Według informacji "Rzeczpospolitej" w szranki z Senyszyn mogą stanąć Leszek Miller, Dariusz Joński (poseł SLD z Łodzi) i Zbigniew Zaborowski (poseł ze Śląska).
"Rzeczpospolita", arb