Marszałek Sejmu, Grzegorz Schetyna zdecydował o wygaszeniu mandatów poselskich Bogdana Święczkowskiego i Dariusza Barskiego. Barski i Święczkowski są prokuratorami w stanie spoczynku, których obowiązują przepisy ustawy o prokuraturze. Ustawa ta pozwala prokuratorom na kandydowanie do Sejmu, bez konieczności rozstania się z korpusem prokuratorskim. Tymczasem Kancelaria Sejmu zażądała od posłów-elektów, powołując się na art. 103 ust. 2 konstytucji, rezygnacji z przywilejów wynikających z przebywania w stanie prokuratorskiego spoczynku. Barski i Święczkowski nie zgodzili się z taką interpretacją prawa.
Grzegorz Schetyna powołuje się w całej sprawie na opinię Ministerstwa Sprawiedliwości i Krajowej Rady Prokuratury, które wskazują, że kwestię parlamentarnej kariery prokuratorów konstytucja reguluje inaczej niż ustawa. A skoro tak to konstytucja – jako prawo najwyższe i nadrzędne wobec innych ustaw – ma pierwszeństwo przed innymi przepisami. Dlatego właśnie mandaty zostały Barskiemu i Święczkowskiemu wygaszone – a prokuratorom pozostaje odwołanie się do Sądu Najwyższego.
Sprawa kandydowania i zdobycia mandatów przez Święczkowskiego i Barskiego (a także kandydowania do Sejmu byłych funkcjonariuszy CBA - z Mariuszem Kamińskim na czele) ma wymiar nie tylko personalny. Zamieszanie wokół dwóch prokuratorów, którzy chcieli zostać posłami powinna skłonić do refleksji dotyczącej tego, czy urzędnicy wymiaru sprawiedliwości nie powinni mieć bezwzględnego zakazu prowadzenia działalności politycznej – do momentu, gdy urzędnikami pozostają. Pytanie to wiąże się z zasadą apolityczności służb specjalnych, organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Bogdan Święczkowski był prokuratorem w prokuraturze katowickiej, następnie szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, po czym powrócił do prokuratury. Teraz zapragnął być posłem (przy okazji jest jeszcze radnym sejmiku wojewódzkiego – ponieważ nie zrzekł się skutecznie mandatu). Z kolei Mariusz Kamiński przeszedł do struktur partyjnych PiS niemal bezpośrednio ze stanowisko szefa CBA – a teraz został posłem. Jak więc jest z apolitycznością instytucji, w których obaj pracowali i do etyki zawodowej?
A wracając do sprawy odwołania się Barskiego i Święczkowskiego do Sądu Najwyższego. Obaj zdają się stać w tej sprawie na straconych pozycjach, ponieważ art. 103 konstytucji nie rozróżnia prokuratora pozostającego w stanie spoczynku od tego, który prowadzi śledztwa i postępowania. Oznacza to, że ustawę o prokuraturze należy – jako niezgodną z przepisami ustawy zasadniczej – znowelizować. Barski i Święczkowski mogli zrzec się swoich przywilejów i zostać posłami. Zdecydowali inaczej – więc w Sejmie nie zasiądą.
Sprawa kandydowania i zdobycia mandatów przez Święczkowskiego i Barskiego (a także kandydowania do Sejmu byłych funkcjonariuszy CBA - z Mariuszem Kamińskim na czele) ma wymiar nie tylko personalny. Zamieszanie wokół dwóch prokuratorów, którzy chcieli zostać posłami powinna skłonić do refleksji dotyczącej tego, czy urzędnicy wymiaru sprawiedliwości nie powinni mieć bezwzględnego zakazu prowadzenia działalności politycznej – do momentu, gdy urzędnikami pozostają. Pytanie to wiąże się z zasadą apolityczności służb specjalnych, organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Bogdan Święczkowski był prokuratorem w prokuraturze katowickiej, następnie szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, po czym powrócił do prokuratury. Teraz zapragnął być posłem (przy okazji jest jeszcze radnym sejmiku wojewódzkiego – ponieważ nie zrzekł się skutecznie mandatu). Z kolei Mariusz Kamiński przeszedł do struktur partyjnych PiS niemal bezpośrednio ze stanowisko szefa CBA – a teraz został posłem. Jak więc jest z apolitycznością instytucji, w których obaj pracowali i do etyki zawodowej?
A wracając do sprawy odwołania się Barskiego i Święczkowskiego do Sądu Najwyższego. Obaj zdają się stać w tej sprawie na straconych pozycjach, ponieważ art. 103 konstytucji nie rozróżnia prokuratora pozostającego w stanie spoczynku od tego, który prowadzi śledztwa i postępowania. Oznacza to, że ustawę o prokuraturze należy – jako niezgodną z przepisami ustawy zasadniczej – znowelizować. Barski i Święczkowski mogli zrzec się swoich przywilejów i zostać posłami. Zdecydowali inaczej – więc w Sejmie nie zasiądą.