Włoski rząd rozpoczyna wielką wyprzedaż

Włoski rząd rozpoczyna wielką wyprzedaż

Dodano:   /  Zmieniono: 
Silvio Berlusconi (fot. REUTERS/Remo Casilli) 
Rząd Włoch przyjął projekt posunięć antykryzysowych, które przewidują m. in. wyprzedaż państwowych nieruchomości, prywatyzację lokalnych firm publicznych, liberalizację rynku pracy oraz system zachęt dla inwestowania w infrastrukturę.
Z oświadczenia opublikowanego 2 listopada przez urząd premiera Silvio Berlusconiego, rząd postanowił przedstawić te propozycje w formie poprawek do ustawy budżetowej na następny rok, która rozpatrywana jest obecnie przez parlament. Ustawa musi być uchwalona przed końcem roku. Celem posunięć oszczędnościowych jest przekonanie międzynarodowych inwestorów, że Włochy będą w stanie uporać się z  ciężarem zadłużenia i nie będą potrzebować pomocy finansowej, jak Grecja, Irlandia i  Portugalia. Sytuacja Włoch ma kluczowe znaczenie dla liczącej 17 państw strefy euro ponieważ włoska gospodarka jest trzecią pod względem wielkości gospodarką strefy, w związku z czym jej ratowanie byłoby zbyt kosztowne dla UE.

Wcześniej źródła oficjalne twierdziły, że niektóre z posunięć wchodzących w skład pakietu antykryzysowego rząd może wprowadzić w życie na mocy dekretu aby  uspokoić Unię Europejską i rynki finansowe. Ostatecznie zdecydowano się jednak na normalną ścieżkę legislacyjną - powodem miało być m.in. przyjęcie sugestii prezydenta Giorgio Napolitano, który argumentował, że tak ważne decyzje powinny być zaaprobowane przez parlament.

Berlusconi przedstawił projekt pakietu antykryzysowego w liście do przywódców UE w  ubiegłym tygodniu. Bruksela ma jednak wątpliwości czy pozycja Berlusconiego jest obecnie na tyle silna, aby udało mu się przeforsować reformy przez parlament. Nadal rośnie też wskaźnik oprocentowania jakie rząd włoski musiałby płacić potencjalnym kredytodawcom za zakupione przez nich włoskie obligacje. 2 listopada wskaźnik ten osiągnął poziom 6,19 proc. na rynku wtórnym, czyli był aż o 4,34 punkty proc. wyższy od oprocentowania obligacji niemieckich uważanych za najbezpieczniejsze w Europie.

PAP, arb