Wcześniej źródła oficjalne twierdziły, że niektóre z posunięć wchodzących w skład pakietu antykryzysowego rząd może wprowadzić w życie na mocy dekretu aby uspokoić Unię Europejską i rynki finansowe. Ostatecznie zdecydowano się jednak na normalną ścieżkę legislacyjną - powodem miało być m.in. przyjęcie sugestii prezydenta Giorgio Napolitano, który argumentował, że tak ważne decyzje powinny być zaaprobowane przez parlament.
Berlusconi przedstawił projekt pakietu antykryzysowego w liście do przywódców UE w ubiegłym tygodniu. Bruksela ma jednak wątpliwości czy pozycja Berlusconiego jest obecnie na tyle silna, aby udało mu się przeforsować reformy przez parlament. Nadal rośnie też wskaźnik oprocentowania jakie rząd włoski musiałby płacić potencjalnym kredytodawcom za zakupione przez nich włoskie obligacje. 2 listopada wskaźnik ten osiągnął poziom 6,19 proc. na rynku wtórnym, czyli był aż o 4,34 punkty proc. wyższy od oprocentowania obligacji niemieckich uważanych za najbezpieczniejsze w Europie.
PAP, arb