- Nikt z nas nigdy nie widział wypadku drogowego na taką skalę - powiedział jeden ze strażaków biorących udział w akcji ratunkowej. Kula ognia wywołana przez karambol była widoczna z dużej odległości, a 15 jednostek straży pożarnej miało trudności z dotarciem do ofiar katastrofy. Niektórych kierowców i pasażerów wydobyto z pojazdów z pomocą specjalistycznego sprzętu ratunkowego. Nie wiadomo, dlaczego karambol wywołał tak wielką eksplozję. Niewykluczone, że dwie ciężarówki, które uczestniczyły w kolizji, wiozły duże ilości paliwa. Wypadek wymusił zamknięcie autostrady M5 na odcinku ponad 25 km w obu kierunkach. Będzie zablokowana przez całą sobotę. Policja podała do wiadomości numer gorącej linii telefonicznej.
- Myślałem z początku, że ktoś pali ognisko. Dopiero później zdałem sobie sprawę, że stało się coś złego. Widziałem dwoje ludzi leżących na poboczu. Był to bardzo przykry widok - relacjonował naoczny świadek katastrofy. - Strażacy mówili do ludzi uwięzionych w samochodzie, by nie panikowali, ponieważ robi się wszystko, by im dopomóc - dodał inny.
Mieszkająca w pobliżu miejsca wypadku Bev Davis opowiadała BBC, że "słychać było straszny odgłos klaksonów, który nie ustawał". - Wiadomo było, że coś się stało, płomienie szybko zaczęły sięgać wysoko i był okropny huk. Potem słychać było eksplozje, prawdopodobnie pękały opony - relacjonowała. Paul Slaven ze straży pożarnej stwierdził z kolei, że to "najgorszy wypadek drogowy, jaki ktokolwiek w Anglii pamięta". Dodał, że przynajmniej dwie ciężarówki przewoziły paliwo, co wyjaśnia tak szybkie pojawienie się ognia.PAP, arb