Grecki parlament udzielił w nocy z 4 na 5 listopada wotum zaufania rządowi Papandreu. Premier zwrócił się o nie po ogłoszeniu kilka dni temu zamiaru przeprowadzenia referendum w sprawie nowego międzynarodowego pakietu pomocowego dla Grecji. Zapowiedź ta spowodowała zamieszanie na rynkach finansowych i dezorientację europejskich przywódców. Kilkanaście godzin przed głosowaniem w greckim parlamencie minister finansów Ewangelos Wenizelos poinformował, że Ateny wycofały się z planów referendum.
Nyrup Rasmussen ocenił, że z "odważną i zdecydowaną" postawą socjalistycznego premiera oraz jego partii PASOK kontrastuje brak odpowiedzialności konserwatystów "w Grecji i poza nią". Rasmussen nazwał "małostkowym" zachowanie lidera prawicowej opozycji w greckim parlamencie Antonisa Samarasa, który po przegłosowaniu wotum zażądał przedterminowych wyborów. - Odwracając się plecami na pilny apel premiera Papandreu, by połączyć siły polityczne, i wzywając do natychmiastowych wyborów w tym krytycznym dla Grecji momencie, pokazał, jak wielki jest jego brak odpowiedzialności - ocenił postawę Samarasa Nyrup Rasmussen. Szef Partii Europejskich Socjalistów skrytykował też liderów Francji i Niemiec za to, że ich "krótkowzroczność" doprowadziła do obecnej sytuacji Grecji.
PAP, arb