Wiarygodni, czy nie?
"Premierowi Włoch przyznano prawo do honorowego wyjścia z tej sytuacji, chociaż to wspólnota międzynarodowa postanowiła roztoczyć opiekę po Grecji także nad Włochami" - napisano w relacji z Cannes, gdzie w piątek zakończył się szczyt G20. Mowa w niej także o tym, że przewodniczący Komisji Europejskiej Barroso przybędzie do Wiecznego Miasta z delegacją MFW już w najbliższych dniach. Odnotowuje się również, iż z typową dla siebie szczerością sytuację w Italii podsumowała dyrektor Funduszu Christine Lagarde, która stwierdziła, iż "problemem Włoch jest brak wiarygodności". Słowa te skonfrontowano z zapewnieniami premiera Berlusconiego, który mówił w Cannes, że włoska gospodarka jest w dobrej kondycji i że kraj żyje w dobrobycie, o czym świadczą - jak powiedział - pełne restauracje i samoloty.
Kalwaria Berlusconiego
Niechętna szefowi rządu lewicowa "La Repubblica" pisze zaś, że zapowiedź monitoringu ze strony MFW oznacza, iż Fundusz będzie pełnił funkcję "komisarza" nad Włochami. "Osiągając kres swej przygody Silvio Berlusconi odkrył, że stracił zarówno wiarygodność w swoim kraju, jak i na świecie" - tak sytuację szefa rządu podsumowano w artykule redakcyjnym na łamach rzymskiego dziennika. Według autora komentarza szczyt w Cannes był "Kalwarią" dla premiera "odizolowanego od wielkich przywódców i zmuszonego do pełnienia roli kogoś znajdującego się pod specjalnym nadzorem Zachodu". "Przez lata Berlusconi oszukiwał Włochy fałszywym opisem rzeczywistości. Lecz dzisiaj sytuacja się zmieniła, gdyż kryzys odsłania pustkę jego polityki w obliczu światowego demokratycznego zarządzania, gdzie liczą się zasady, a anomalie nie są tolerowane" - zaznacza redaktor naczelny gazety Ezio Mauro apelując po raz kolejny o dymisję szefa rządu. "Premier ma jedyną drogę odejścia ze sceny z godnością. Niech idzie do parlamentu, przyzna, że nie ma większości, niech poprosi opozycję o poparcie pakietu europejskiego uzdrowienia ogłaszając minutę wcześniej, że poda się do dymisji chwilę po głosowaniu" - wskazuje Mauro. W ten sposób przypomina szefowi rządu, że jego centroprawicowa koalicja kurczy się i odchodzą z niej kolejni niezadowoleni politycy. To zaś oznacza, że rząd może nie przetrwać zapowiadanego na przyszły tydzień głosowania nad krokami antykryzysowymi, które zamierza tradycyjnie połączyć z wotum zaufania.
O rychłym końcu rządu Berlusconiego przekonany jest komentator dziennika "La Stampa", który zarzucił premierowi, iż stracił kontakt z rzeczywistością. Według publicysty, szef rządu znalazł się w punkcie, z którego nie ma już powrotu. Odnosząc się do zapowiedzi monitoringu MFW i UE komentator turyńskiej gazety zauważa, że Włochy są pod "specjalnym nadzorem, ale udają, że i tego nie zauważają". Prestiżowy ekonomiczny dziennik "Il Sole-24 Ore" pisze zaś komentując wyniki obrad G20 w Cannes: "Rzadko na światowych szczytach słyszy się o utracie wiarygodności któregoś z krajów. Bólem napawa więc, że chodzi dziś o Włochy".
PAP, arb