Na decyzję na temat przyszłości moją i wielu moich kolegów będzie miało wpływ to co się stanie ze Zbigniewem Ziobrą - zapowiada Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS zaliczany do grupy "ziobrystów". Mularczyk zapewnia jednocześnie, że nie chce odchodzić z partii.
- Decyzja o wykluczeniu Ziobry dzieli polską prawicę. Ta decyzja powoduje, że mogą być dwa byty polityczne. Ale my tego nie chcemy. Chcemy, by Prawo i Sprawiedliwość wygrywało. Chcemy, by PiS odsunęło od władzy Platformę Obywatelską - podkreśla Mularczyk. Poseł przyznaje jednocześnie, że nie ma dużych nadziei na to, by odwołanie się wykluczonych z PiS eurodeputowanych od decyzji Komitetu Politycznego PiS mogło zakończyć się zmianą decyzji o usunięciu polityków z PiS. - Decyzja o wykluczonych, a przede wszystkim o Ziobrze, jest w rękach Jarosława Kaczyńskiego - podsumowuje poseł PiS.
Mularczyk podkreśla, że popiera wszystkie postulaty Ziobry, ale jednocześnie jest "lojalnym członkiem PiS". - Przez wiele lat, tak jak Ziobro, przelewałem krew za te ideały, które są mi bliskie - przypomina. Jednocześnie dodaje, że odpowiedzialność za podział prawicy ponoszą politycy PiS, a nie wykluczeni eurodeputowani. - Ta sprawa boli nas wszystkich - dostaję maile, SMS-y od naszych wyborców, którzy nie potrafią zrozumieć tego, co się stało - podsumowuje.
TVN24, arb
Mularczyk podkreśla, że popiera wszystkie postulaty Ziobry, ale jednocześnie jest "lojalnym członkiem PiS". - Przez wiele lat, tak jak Ziobro, przelewałem krew za te ideały, które są mi bliskie - przypomina. Jednocześnie dodaje, że odpowiedzialność za podział prawicy ponoszą politycy PiS, a nie wykluczeni eurodeputowani. - Ta sprawa boli nas wszystkich - dostaję maile, SMS-y od naszych wyborców, którzy nie potrafią zrozumieć tego, co się stało - podsumowuje.
TVN24, arb