W okręgu wyborczym nr 9 (Łódź) Prawo i Sprawiedliwość zdobyło trzy mandaty poselskie. Po wygaśnięciu mandatu Barskiego, do Sejmu wejdzie poseł poprzedniej kadencji i szef łódzkich struktur partii Jarosław Jagiełło, który uzyskał w wyborach czwarty wynik na liście, zdobywając 6596 głosów.
Jagiełło: ja te wybory przegrałem
Jagiełło powiedział, że żałuje, iż Dariusz Barski nie dokonał wyboru zgodnego z wolą wyborców z okręgu nr 9. - Miał bardzo dobry wynik, został wybrany do Sejmu i żałuję, że nie zdecydował się na to, żeby pracę w Sejmie podjąć - powiedział Jagiełło. Dodał, że on te wybory przegrał, a Dariusz Barski je wygrał i to on powinien zasiadać w Sejmie. - Źle się dzieje, że do tego nie dochodzi, że człowiek, który zyskał zaufanie i poparcie wyborców, zdobył dwa razy więcej głosów ode mnie (Barski zdobył ponad 12 tys. - red.) w Sejmie nie będzie, a będzie ktoś inny - dodał.
Jagiełło nie chciał jednoznacznie zadeklarować czy przystąpi do Klubu Parlamentarnego PiS, czy do Klubu Solidarna Polska, który powołała grupa posłów tej partii, tzw. ziobrystów. Weszło do niego 17 osób - 16 posłów i senator. Lider łódzkiego PiS oświadczył, że nie jest jeszcze posłem i - jego zdaniem - udzielanie odpowiedzi na to pytanie jest przedwczesne.
"Chcę pracować dla Polski"
Zaznaczył, że kiedy zostanie parlamentarzystą, "to z całą pewnością dokona wyboru". - Chcę pracować dla Polski, dla łodzian, dla tych, którzy mnie wybrali. Sposobem na to, żeby ta praca była skuteczna, jest zasiadanie w liczącej się formacji politycznej i na pewno będę współtworzył taką formację - wyjaśnił.
W jego ocenie, sytuacja jest dosyć dziwna, że wybrani posłowie z jednej listy utworzyli dwa kluby parlamentarne. - Ale widać, że musiało do tego dojść - dodał Jagiełło.
Dąbrowski: zdziwiło mnie wyrzucenie europosłów
Z kolei Dąbrowski powiedział, że jest zdecydowany objąć mandat po Bogdanie Święczkowskim. Nie chciał przy tym komentować orzeczenia Sądu Najwyższego, który nie uwzględnił odwołań Dariusza Barskiego i Święczkowskiego od decyzji byłego marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny, który wygasił ich mandaty poselskie.
Pytany przez PAP czy przystąpi do klubu parlamentarnego PiS, czy do klubu Solidarna Polska, powiedział, że jest w trudnej sytuacji. - W kampanii wyborczej aktywnie wspierali mnie europosłowie, którzy zostali wykluczeni z partii, poczuwam się do solidarności z nimi, dlatego raczej będzie to klub Solidarna Polska - powiedział Dąbrowski.
Jednocześnie podkreślił, że jest członkiem PiS i nadal chce nim być. Wyraził również nadzieję, że uda się dojść do porozumienia pomiędzy członkami klubu Solidarna Polska, wykluczonymi z partii europosłami, a PiS. - Przyjąłem ze zdziwieniem informację, że europosłowie Ziobro, Kurski i Cymański zostali wykluczeni z partii za to, że chcą działań, które doprowadzą do wygrania wyborów przez PiS - mówił Dąbrowski.
Dąbrowski w wyborach z listy PiS w okręgu wałbrzyskim uzyskał 4188 głosów, co było trzecim wynikiem po Bogdanie Święczkowskim i posłance Annie Zalewskiej. Dąbrowski jest przewodniczącym Zarządu Powiatu Kłodzkiego PiS oraz radnym powiatu kłodzkiego.
Ziobro popierał Barskiego
Barski i Święczkowski twierdzili, że jako prokuratorzy w stanie spoczynku mogą zostać posłami i nie muszą się zrzekać tego statusu, by sprawować mandat parlamentarny. Barski i Święczkowski nie złożyli ślubowania poselskiego. Po wygaśnięciu mandatu posła - zgodnie z kodeksem wyborczym - marszałek Sejmu zawiadamia, na podstawie informacji PKW, kolejnego kandydata z tej samej listy, który w wyborach otrzymał kolejno największą liczbę głosów. Osoba taka ma możliwość odmówienia objęcia mandatu poselskiego.
Barskiego w kampanii wyborczej intensywnie wspierał były minister sprawiedliwości, europoseł Zbigniew Ziobro. Kilkakrotnie pojawiał się w czasie kampanii na spotkaniach z wyborcami razem z Barskim, który startował z drugiego miejsca łódzkiej listy PiS. We wrześniu na konferencji prasowej w Łodzi Ziobro przyznał, że to on namówił byłego prokuratora krajowego do startu w wyborach. Wsparcie Ziobry dla Barskiego było duże, były minister sprawiedliwości głosował w Łodzi.
Natomiast Jarosław Jagiełło, mimo że jest szefem łódzkich struktur PiS, startował w wyborach z 13 miejsca; tak zdecydowały władze krajowe partii układając listy wyborcze.
zew, PAP