Są za jawnością, ale...
Rzecznik klubu Andrzej Rozenek powiedział po posiedzeniu klubu, że Ruch Palikota opowiada się za pełną jawnością w tej sprawie i na pewno jak tylko będzie to możliwe, wszystkie fakty na ten temat zostaną upublicznione. Jak jednak dodał, proces jeszcze nie został zakończony, a Nowickiej przysługuje odwołanie od decyzji sądu. - Wanda Nowicka wraz ze swoimi mecenasami zastanawia się, czy z tej drogi skorzystać, czy nie. Ma jeszcze czas na podjęcie tej decyzji - mówił. - Musimy zaczekać cierpliwie aż do zakończenia tej drogi i na razie jakiekolwiek ujawnianie czegokolwiek byłoby niezgodne z taktyką procesową - stwierdził.
Andrzej Rozenek jest wicenaczelnym tygodnika "Nie", założonego przez rzecznika rządu w czasach PRL Jerzego Urbana. Na stronie tygodnika Rozenek w autoprezentacji pod hasłem "pasje" napisał: "dopier... czarnym" (księżom - red.).
Do dwóch razy sztuka: Nowicka jednak przeszła. Tusk przekonał Niesiołowskiego i PO
Sprawa zaczęła się od programu TVN24 wyemitowanego 13 lutego 2009 roku. Najfeld powiedziała w nim, że Nowicka jest na liście płac przemysłu aborcyjnego. W akcie oskarżenia wniesionym 27 lutego 2009 roku adwokat Nowickiej argumentował, że takie wyrażenie "może poniżyć ją w opinii publicznej i narazić na utratę zaufania potrzebnego dla rodzaju działalności prowadzonej przez Wandę Nowicką".
Atak na Olejnik - klub Palikota ubolewa
Na posiedzeniu klubu Ruchu Palikota poruszona została także sprawa Kotlińskiego, którego pismo "Fakty i Mity" zaatakowało Monikę Olejnik i użyło argumentu dotyczącego przeszłości jej ojca. Po posiedzeniu klubu przesłano PAP oświadczenie: "Klub Ruchu Palikota oraz Roman Kotliński osobiście wyraża ubolewanie, że w konflikcie personalnym między Romanem Kotlińskim a Moniką Olejnik doszło do użycia argumentów dotyczących rodziny pani redaktor".
Jednocześnie podkreślono, że "Ruch Palikota jest stanowczo przeciwny takim metodom i zapewnia, że nigdy w przyszłości nie będzie poruszał takich spraw w debacie publicznej". Dodano, że wyrazem determinacji Ruchu jest wniosek o likwidację IPN-u.
"Zawdzięcza swoją pozycję tatusiowi esbekowi"
W najnowszym numerze "FiM" na okładce widnieje duże zdjęcie Olejnik zatytułowane "Stokrotka". W tekście wicenaczelnego "FiM" Marka Szenborna czytamy: "W przypadku Moniki Olejnik może nie byłoby tego błysku ani blichtru, ani kariery bez PRL-u, Służby Bezpieczeństwa i stanu wojennego". W nagraniu, które można obejrzeć na YouTube Kotliński zachwala tekst mówiąc, że Olejnik "zawdzięcza swoją pozycję tatusiowi esbekowi" i że "wyrosła na godną córunię tatusia".
Według "Gazety Wyborczej", ojciec Olejnik nie pracował w SB, lecz w formacji chroniącej placówki dyplomatyczne, należącej do struktur peerelowskiego MSW.
zew, PAP