W opinii Gmocha, Polski Związek Piłki Nożnej, godząc się na nowe stroje, na których zamiast orzełka jest logo PZPN, przekroczył pewną granicę. "Na sporcie można zarabiać, ale trzeba to robić w mądry i przemyślany sposób. Należy przy tym mieć szacunek do siebie, swojego kraju i obywateli. Wiem, że kapitalizm i gospodarkę wolnorynkową cechuje to, że dziś można sprzedać dosłownie wszystko. Są jednak pewne granice, które obecne władze PZPN właśnie przekroczyły. Nie można sprzedawać czegoś, co nie jest własnością PZPN. Orzełek, godło narodowe, to dobro wspólne i nie powinno stanowić przedmiotu handlu, który odbywa się poprzez eliminowanie symbolu narodowego z koszulek i robienie tym samym ukłonu w stronę coraz większej ilości menedżerów, gromadzących się wokół PZPN, dbających jedynie o własne interesy" - napisał trener w swoim oświadczeniu.
Gmoch podkreślił, że jako piłkarz, a potem trener reprezentacji czy jako polski trener za granicą zawsze chlubił się tym, że mógł nosić orzełka na piersiach, a ten symbol dodawał wiary w siebie, odwagi i motywacji. "Nawet za czasów PRL-u władza nie ingerowała w symbole narodowe na strojach reprezentantów Polski" - przypominał.
8 listopada we Wrocławiu zaprezentowane zostały wzory strojów, w których kadra Polski wystąpi na turnieju Euro 2012. Na koszulkach znalazło się logo PZPN, napis Polska, logo producenta firmy Nike, a na ramieniu okrągła naszywka z logo Euro 2012. Zabrakło jednak tradycyjnej naszywki z orzełkiem. Jeszcze tego samego dnia podczas wieczornego treningu kadry we Wrocławiu zaprotestowali kibice. Na ogrodzeniach stadionu przy ul. Oporowskiej pojawiły się transparenty z napisami "Piłka nożna dla kibiców" oraz "Tradycja zobowiązuje, nowym strojom nikt nie kibicuje". Ostry protest wystosował Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Kibiców. Fani nie kryją oburzenia decyzjami PZPN na forach internetowych. Jednak, według PZPN, nowe stroje będą obowiązywać przez dwa lata. - Skomplikowany proces projektowania tych strojów trwał 18 miesięcy, więc będą one obowiązywały tak jak zakładano, czyli przez dwa lata. Dopiero po tym okresie może dojść do zmiany reprezentacyjnych kostiumów, ale w tym momencie trudno na ten temat się wypowiadać - poinformowała rzeczniczka PZPN Agnieszka Olejkowska.
PAP, arb