Księża chcą z młodymi... skakać po dachach

Księża chcą z młodymi... skakać po dachach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Parkour to czasami bardzo widowiskowy sport (fot. Wikipedia) 
Duchowni z łódzkiej parafii Matki Boskiej Fatimskiej wychodząc na przeciw potrzeb dzisiejszych nastolatków założyli... Chrześcijańską Akademię Parkouru.
Wspólną modlitwą rozpoczął się w niedzielę pierwszy trening członków Akademii. Wpisowe wynosi 20 złotych i jak podkreślają organizatorzy - jest symboliczne. - Pieniądze nie mogą być przeszkodą w uczestnictwie w projekcie, który ma prowadzić do Pana Boga - tłumaczy ks. wikariusz Michał Misiak.

Parkour to forma aktywności fizycznej, w której chodzi o to, by przemieszczać się (najczęściej w "miejskiej dżungli") jak najszybciej omijając przeszkody. W praktyce sprowadza się do wspinania po ścianach i gzymsach oraz przeskakiwania nad murami, przerwami w zabudowie itp. Do najbardziej niebezpiecznych elementów parkour należy skakanie z dachu na dach.

Dlaczego akurat skacząc po kamienicach dzieciaki mogą zbliżyć się do Boga? Ksiądz Misiak opowiada, że wychodząc kiedyś z kościoła zobaczył mocno umorusane dzieci bawiące się na ulicy. Okazało się, że dopiero co skończyły skakać po dachach komórek, próbując obejść kilka kamienic nie dotykając ziemi. - Wtedy pojawił się pomysł zorganizowania parkour, który może być pierwszym krokiem, aby z dachów ściągnąć młodych ludzi do kościoła - mówi ks. Misiak.

Akademia planuje już organizację wakacyjnego obozu sportowego dla młodych freerunnerów. Nie jest to pierwsza tak oryginalna inicjatywa księdza Misiaka. Wcześniej zorganizował on m.in. Chrystotekę - imprezę muzyczną, na której można było potańczyć... a potem się wyspowiadać.

PAP, sjk