Zobacz galerię zdjęć z Marszu Niepodległości
- Trzeba się zastanowić nad zmianą prawa - komentuje postulaty kancelarii prezydenta Jan Lityński. - Jeden punkt postulatu wydaje się być oczywisty, chodzi o zakrywanie twarzy. Jak ktoś manifestuje, to manifestuje ten ktoś, a nie maska - mówi. - Trzeba będzie się przyjrzeć czy postulat ten jest zgodny z konstytucją - zastrzega prezydencki minister.
Organizatorzy manifestacji zapłacą za szkody?
- Drugi postulat jest trudniejszy: odpowiedzialność materialna organizatorów za szkody. Trudniejszy, bo niewiadomo które szkody zostały spowodowane przez organizatorów. Trzeba to precyzyjnie opisać, ale wydaje się, że wprowadzenie takiego zapisu jest możliwe - prognozuje Lityński. Jak podkreśla doradca prezydenta, nowe prawo powinno być starannie przemyślane zanim zostanie wprowadzone. - Na doraźną potrzebę nie można szybko zmieniać prawa. Prawo trzeba zmieniać powoli i rozsądnie. Prezydent zaproponował ekspertom żeby się nad nowym prawem zastanowili. Dobra jest też debata publiczna w tej sprawie - podkreśla Lityński.
"Prezydentowi było smutno"
- Obchody nam nie wyszły. Smuci to, że nie okazaliśmy zadowolenia z wolności, a zamiast tego odbyły się demonstracje skierowane przeciwko komuś. Pojawiają się niezadowolone grupy, jak również takie skrajne nietolerancyjne. Ważne jest jak społeczeństwo sobie z takimi grupami radzi. Powinno to wszystko podlegać refleksji polityków, autorytetów i dziennikarzy. Czy nie spaliliśmy się jako społeczeństwo? - zastanawia się Jan Lityński i dodaje, że prezydentowi Komorowskiemu było z powodu zamieszek smutno. - Cała działalność prezydenta obraca się wokół jednej myśli - są dla narodu pewne ważne sprawy, które, choć mogą podlegać dyskusji, nie powinny podlegać gwatownemu sporowi - twierdzi doradca.
sjk, "Radio dla Ciebie"