W wyniku starć demonstrantów z policją 11 listopada zatrzymano w Warszawie 210 osób. 40 funkcjonariuszy zostało lekko rannych. Do szpitali przewieziono 30 osób, które odniosły obrażenia. Osoby zatrzymane po zamieszkach usłyszały łącznie 176 zarzutów - 111 dotyczyło wykroczenia polegającego na naruszeniu porządku publicznego, natomiast 65 osób jest podejrzanych o różne przestępstwa, z czego ponad połowa - o czynną napaść na funkcjonariusza. Wstępne straty policji oszacowano na 250 tys. zł - podczas zamieszek zdewastowano m.in. 14 radiowozów. Straty miasta wyceniono z kolei na 72 tys. zł. Znacznie więcej straciła telewizja TVN, której m.in. spalono wóz transmisyjny - stacja oszacowała swoje straty na 2 mln zł. Uszkodzeniu uległy też wozy transmisyjne Superstacji, Polsatu i Polskiego Radia. Pierwsza z tych stacji oszacowała swoje straty na 10 tys. zł, pozostałe nie podały szacunków na temat wysokości poniesionych strat.
PAP, arb, Radio Zet"Piłsudski stał za plecami Komorowskiego". Nałęcz o 11 listopada
Dodano: / Zmieniono:
Prezydencki doradca prof. Tomasz Nałęcz, mówiąc o dramatycznym przebiegu tegorocznych obchodów Święta Niepodległości w Warszawie posłużył się cytatem z Józefa Piłsudskiego stwierdzając, iż "nie może być tak, że rozwydrzeni gówniarze dyktują swoje warunki Rzeczypospolitej". "Dajcie mi władzę, a ja tych rozwydrzonych gówniarzy uspokoję" - mówił w 1922 roku Józef Piłsudski, po zamieszkach jakie wybuchły w Warszawie w związku z wyborem przez Sejm na prezydenta Gabriela Narutowicza.
- 11 listopada marszałek Piłsudski był na dziedzińcu Belwederu, i stał za plecami Bronisława Komorowskiego, kiedy Bronisław Komorowski bardzo ważąc tą decyzję, zdecydował o odwołaniu wizyty w Filharmonii - przekonywał Nałęcz. Prezydent zamiast udać się do Filharmonii wziął tego dnia udział w naradzie dotyczącej ewentualnych zmian w ustawie Prawo zgromadzeń publicznych. - Prezydent jest historykiem i pamiętał słowa Józefa Piłsudskiego z grudnia roku 1922 - dodał Nałęcz, który zaznaczył, że Komorowskiemu nie chodziło jednak o "wzięcie władzy i uspokojenie rozwydrzonych gówniarzy", ale o podkreślenie, iż "Rzeczpospolita nie godzi się na tego rodzaju zachowania".