Uwagi Ławrowa to, jak pisze Reuters, najnowszy znak poparcia Asada przez Rosję, która w październiku wraz z Chinami zawetowała opracowaną przez Zachód rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ potępiającą reżim Asada za krwawe tłumienie antyrządowych protestów. Ławrow powtórzył stanowisko Rosji, która uważa, że przeciwnicy Asada są współodpowiedzialni za przemoc w Syrii i należy także na nich wywrzeć nacisk, by nawiązali rozmowy z rządem.
Szef rosyjskiego MSZ powiedział, że aby apel o zakończenie przemocy w Syrii odniósł skutek, "należy domagać się od władz, by zrezygnowały z nadmiernego stosowania siły, a od zbrojnych grup, które coraz częściej próbują wykorzystywać nastawionych pokojowo demonstrantów do prowokowania napięć, by zrezygnowały z podobnych prowokacji". - Na razie widzimy taką sytuację: Liga Państw Arabskich nawołuje do zaprzestania przemocy i rozpoczęcia dialogu, a z zachodnich stolic słychać coś innego - by nie zgadzać się na dialog z rządem Asada - powiedział Ławrow. Nie wymienił konkretnych państw, lecz przyrównał ich opisane przez siebie działania do "politycznej prowokacji na skalę międzynarodową".
Moskwa ma bliskie kontakty z Syrią, która jest wielkim odbiorcą rosyjskiej broni i sojusznikiem Rosji w regionie.pap, ps