Każdy przejaw wkraczania polityki na Gerlach kończył się pechowo
Od ponad 150 lat o najwyższy szczyt Karpat, Gerlach, walczą nie tylko alpiniści, ale i politycy. Tu spierają się o tożsamość Europy Środkowej, promują idee i ideologie. Najczęściej bez powodzenia. Czy wiedzą o tym przywódcy państw Europy Środkowej, którzy tu właśnie wyznaczyli sobie spotkanie na szczycie?
Nie jest to góra łatwa do zdobycia. Dopiero w połowie XIX w. dokonał tego Johann Still, jeden z najwybitniejszych przewodników tatrzańskich. Osoba bez specjalnych uprawnień (karty taternika), która nie jest członkiem jednego z klubów zrzeszonych w UIAA (Międzynarodowej Unii Związków Alpinistycznych), może wejść na Gerlach jedynie w towarzystwie zawodowego przewodnika z licencją TANAP (słowackiego Tatrzańskiego Parku Narodowego) i po uiszczeniu wysokiej opłaty (ok. 100 USD). Obie drogi prowadzące na wierzchołek są bardzo trudne nie tylko technicznie, ale również orientacyjnie.
Z powodu burzliwych dziejów regionu (przynależność do Węgier, kolonizacja przez Niemców i w końcu powstanie niepodległej Czechosłowacji) szczyt dziesiątki razy zmieniał nazwę. Najwyższy wierzchołek Tatr i Karpat musiał, zdaniem polityków, mieć godnego patrona. W 1896 r. nadano mu imię cesarza Franciszka Józefa I (w węgierskiej formie: Ferencz-Jozsef-csucs, po niemiecku: Franz-Josef-Spitze). Po I wojnie światowej próbowano wprowadzić nazwę Legionarsky Stit (od legionów czechosłowackich, które walczyły u boku państw ententy). 21 grudnia 1949 r. z wielką pompą przemianowano go na Szczyt Stalina (Stalinov Stit) i przez kilka lat była to nazwa oficjalna. Wkrótce po śmierci Stalina - ku radości milionów miłośników Tatr - wrócono do nazwy wywodzącej się od nazwiska Gerlacha ze Spiskiej Soboty (określonego w dokumencie z 1326 r. jako comes Gerlach de monte sancti Georgii), założyciela wsi Gerlachowce i właściciela sporej części Tatr.
Spierano się nie tylko o nazwę góry, ale i o jej przynależność państwową. W 1896 r., gdy na Węgrzech obchodzono jubileusz 1000-lecia króles-twa, z inicjatywy Węgierskiego Towarzystwa Karpackiego (MKE) na szczycie umocowano 150-kilogramową kamienną tablicę z herbem państwowym i odpowiednim napisem. Jej transport przez Batyżowiecką Próbę trwał dwa dni. Odsłonięto ją w dniu imienin cesarza Austro-Węgier Franciszka Józefa I i wtedy właśnie uchwalono pierwszą zmianę nazwy. Wkrótce umieszczono na nim mniejszą tablicę z nową nazwą. Po czterech latach kilku polskich turystów i przewodników, ze Stanisławem Eljasz-Radzikowskim i Klemensem Bachledą (legendarnym Klimkiem) na czele, zrzuciło ją w przepaść. Większa tablica wytrzymała prawie ćwierć wieku, nieznani sprawcy rozbili ją, a resztki zrzucili ze szczytu w 1919 r. lub 1920 r.
Zamontowaniem na pięciometrowym drzewcu ogrom-nej blaszanej flagi państwowej i tabliczki informacyjnej w 1923 r. uczczono powstanie niepodległej Czechosłowacji. W uroczystości zorganizowanej przez Klub Czechosłowackich Turystów (KCsT) uczestniczyło ponad 200 osób. Flaga tkwiła na szczycie zaledwie rok i podzieliła los poprzednich symboli. W 1950 r. na Gerlachu umieszczono tablicę ku czci Stalina. Powojenni taternicy słowaccy i czescy okazali się mniej ambitni niż węgierscy: ważyła "zaledwie" 50 kg i jak poprzednie nie przetrwała długo. Kilka lat po uzyskaniu przez Słowację niepodległości, pod koniec sierpnia 1997 r., z pomocą helikoptera ustawiono na wierzchołku stalowy dwuramienny krzyż - godło niepodległego państwa. Uczczono w ten sposób 53. rocznicę wybuchu słowackiego powstania narodowego.
Dotychczas każda próba wkroczenia polityki na Gerlach kończyła się pechowo bez względu na charakter ideologii. Dziesięć lat po mianowaniu Gerlacha Szczytem Franciszka Józefa Cesarstwo Austro-Węgierskie musiało pójść na ustępstwa przed rodzącą się demokracją, a upadło ponad 20 lat później. Szesnaście lat po umieszczeniu na szczycie flagi, Czechosłowacja utraciła niepodległość prawie na pół wieku, a Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili zmarł cztery lata po tym, gdy na jego cześć nazwano wierzchołek.
Nie jest to góra łatwa do zdobycia. Dopiero w połowie XIX w. dokonał tego Johann Still, jeden z najwybitniejszych przewodników tatrzańskich. Osoba bez specjalnych uprawnień (karty taternika), która nie jest członkiem jednego z klubów zrzeszonych w UIAA (Międzynarodowej Unii Związków Alpinistycznych), może wejść na Gerlach jedynie w towarzystwie zawodowego przewodnika z licencją TANAP (słowackiego Tatrzańskiego Parku Narodowego) i po uiszczeniu wysokiej opłaty (ok. 100 USD). Obie drogi prowadzące na wierzchołek są bardzo trudne nie tylko technicznie, ale również orientacyjnie.
Z powodu burzliwych dziejów regionu (przynależność do Węgier, kolonizacja przez Niemców i w końcu powstanie niepodległej Czechosłowacji) szczyt dziesiątki razy zmieniał nazwę. Najwyższy wierzchołek Tatr i Karpat musiał, zdaniem polityków, mieć godnego patrona. W 1896 r. nadano mu imię cesarza Franciszka Józefa I (w węgierskiej formie: Ferencz-Jozsef-csucs, po niemiecku: Franz-Josef-Spitze). Po I wojnie światowej próbowano wprowadzić nazwę Legionarsky Stit (od legionów czechosłowackich, które walczyły u boku państw ententy). 21 grudnia 1949 r. z wielką pompą przemianowano go na Szczyt Stalina (Stalinov Stit) i przez kilka lat była to nazwa oficjalna. Wkrótce po śmierci Stalina - ku radości milionów miłośników Tatr - wrócono do nazwy wywodzącej się od nazwiska Gerlacha ze Spiskiej Soboty (określonego w dokumencie z 1326 r. jako comes Gerlach de monte sancti Georgii), założyciela wsi Gerlachowce i właściciela sporej części Tatr.
Spierano się nie tylko o nazwę góry, ale i o jej przynależność państwową. W 1896 r., gdy na Węgrzech obchodzono jubileusz 1000-lecia króles-twa, z inicjatywy Węgierskiego Towarzystwa Karpackiego (MKE) na szczycie umocowano 150-kilogramową kamienną tablicę z herbem państwowym i odpowiednim napisem. Jej transport przez Batyżowiecką Próbę trwał dwa dni. Odsłonięto ją w dniu imienin cesarza Austro-Węgier Franciszka Józefa I i wtedy właśnie uchwalono pierwszą zmianę nazwy. Wkrótce umieszczono na nim mniejszą tablicę z nową nazwą. Po czterech latach kilku polskich turystów i przewodników, ze Stanisławem Eljasz-Radzikowskim i Klemensem Bachledą (legendarnym Klimkiem) na czele, zrzuciło ją w przepaść. Większa tablica wytrzymała prawie ćwierć wieku, nieznani sprawcy rozbili ją, a resztki zrzucili ze szczytu w 1919 r. lub 1920 r.
Zamontowaniem na pięciometrowym drzewcu ogrom-nej blaszanej flagi państwowej i tabliczki informacyjnej w 1923 r. uczczono powstanie niepodległej Czechosłowacji. W uroczystości zorganizowanej przez Klub Czechosłowackich Turystów (KCsT) uczestniczyło ponad 200 osób. Flaga tkwiła na szczycie zaledwie rok i podzieliła los poprzednich symboli. W 1950 r. na Gerlachu umieszczono tablicę ku czci Stalina. Powojenni taternicy słowaccy i czescy okazali się mniej ambitni niż węgierscy: ważyła "zaledwie" 50 kg i jak poprzednie nie przetrwała długo. Kilka lat po uzyskaniu przez Słowację niepodległości, pod koniec sierpnia 1997 r., z pomocą helikoptera ustawiono na wierzchołku stalowy dwuramienny krzyż - godło niepodległego państwa. Uczczono w ten sposób 53. rocznicę wybuchu słowackiego powstania narodowego.
Dotychczas każda próba wkroczenia polityki na Gerlach kończyła się pechowo bez względu na charakter ideologii. Dziesięć lat po mianowaniu Gerlacha Szczytem Franciszka Józefa Cesarstwo Austro-Węgierskie musiało pójść na ustępstwa przed rodzącą się demokracją, a upadło ponad 20 lat później. Szesnaście lat po umieszczeniu na szczycie flagi, Czechosłowacja utraciła niepodległość prawie na pół wieku, a Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili zmarł cztery lata po tym, gdy na jego cześć nazwano wierzchołek.
Więcej możesz przeczytać w 33/2000 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.