Były szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej i laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 2005 r. Mohamed ElBaradei oraz były szef Ligi Państw Arabskich i były minister spraw zagranicznych Egiptu Amr Musa zostali osobno przyjęci przez marszałka Tantawiego.
Agencja Mena podała, że spotkania dotyczyły ostatnich wydarzeń w kraju. W Egipcie w ciągu ostatniego tygodnia organizowane są demonstracje, których uczestnicy zarzucają wojskowym, że nie chcą oddać władzy. Przejęli ją, gdy 11 lutego autokratyczny prezydent Hosni Mubarak ustąpił w rezultacie masowych protestów społecznych.
Według źródeł politycznych, na które powołuje się agencja AFP, sobotnie rozmowy dotyczyły utworzenia w Radzie "komitetu doradczego", w którego skład weszliby cywile.
ElBaradei i Musa to dwaj cieszący się największym szacunkiem ewentualni kandydaci w wyborach prezydenckie, zaplanowanych na koniec czerwca 2012 r.
Po spotkaniu ElBaradei wydał komunikat, w którym zaprzeczył, jakoby osiągnął porozumienie z Tantawim. Zapewnił, że jest w kontakcie "ze wszystkimi stronami zaangażowanymi w reaktywowanie rewolucji".
W sobotę atmosfera na placu Tahrir (po arabsku Wyzwolenia) - gdzie setki osób spędziły noc po piątkowej demonstracji - była spokojna.
Wyjątkiem były starcia protestujących przed pobliskim budynkiem rządowym z siłami bezpieczeństwa. Demonstrujący chcieli uniemożliwić nowemu premierowi Egiptu, 78-letniemu Kamalowi Ganzuriemu, wejście do budynku. Ganzuri pełnił funkcję szefa rządów za czasów Mubaraka w latach 1996-99.
Podczas próby rozpędzenia demonstrantów użyto gazu łzawiącego, a pod kołami pojazdu należącego do sił bezpieczeństwa śmierć poniósł 21-letni Ahmed Said - poinformowało MSW oraz protestujący. Była to pierwsza ofiara śmiertelna protestów od ogłoszenia w czwartek rozejmu, który uśmierzył zamieszki. Tym samym liczba zabitych w ciągu tygodnia w całym kraju wzrosła do 42.
"Nie było to celowe. Policjanci wycofywali się, ponieważ protestujący obrzucali ich kamieniami i koktajlami Mołotowa" - powiedział 18-letni uczestnik demonstracji Ahmed Zeidan.
Protestujący nie planują opuścić placu. Na Facebooku wzywają do przeprowadzenia w niedzielę kolejnych demonstracji przeciwko władzy wojskowych oraz nowemu premierowi, którego uważają za pionka w rękach Rady.
Protesty kładą się cieniem na rozpoczynających się w poniedziałek wyborach parlamentarnych. Egipcjanie pierwszy raz od obalenia Mubaraka wybiorą nowe władze. Pomimo krwawych demonstracji rządząca obecnie krajem Najwyższa Rada Wojskowa postanowiła nie przekładać wyborów.