Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak podkreśla, że jest zadowolony, iż w exposè premiera Donalda Tuska pojawiła się zapowiedź podwyżki wynagrodzeń żołnierzy zawodowych oraz deklaracja, że wydatki na obronę narodową pozostaną na poziomie 1,95 proc. PKB. - Zwracam uwagę, że w exposè były rzeczy tylko najważniejsze - zaznacza Siemoniak w rozmowie z Programem I Polskiego Radia.
Siemoniak przyznaje, że w armii są takie obszary, które "wymagają znaczących modernizacji i znaczących inwestycji". Dodaje jednocześnie, że "są takie obszary w armii, które są bardzo nowoczesne, na poziomie europejskim czy światowym". - Tutaj stałym przykładem są samoloty F-16, czy samoloty transportowe CASA - wylicza szef resortu obrony.
Polskie Radio Program I, arb
Minister przyznaje, że obecnie z armii odchodzi zbyt dużo żołnierzy. - W tym roku ta liczba zbliża się do 7 tysięcy odejść. I oczywiście jest to problem dla ministra obrony narodowej. Analizowaliśmy głęboko przyczyny - najczęściej są to kwestie socjalne, wysokość wynagrodzeń - podkreśla. I dodaje, że to m.in. dlatego cieszy się ze słów premiera dotyczących podwyżek w armii. - Sądzę, że taka deklaracja będzie bardzo silnym sygnałem, jeśli chodzi o żołnierzy. Ta podwyżka jest znacząca - nie kryje satysfakcji Siemoniak.
Mówiąc o kłopotach armii Siemoniak nawiązuje też do sytuacji w Marynarce Wojennej. - To rodzaj Sił Zbrojnych najmniejszy liczebnie, któremu w ciągu ostatnich miesięcy swojej pracy w Ministerstwie Obrony Narodowej poświęciłem najwięcej uwagi. Odbyliśmy kilka bardzo szerokich spotkań z dowódcami Marynarki, z osobami odpowiedzialnymi też w Ministerstwie za zakupy uzbrojenia po to, aby dokładnie przeanalizować problemy Marynarki. I tutaj problem tkwi w wydawaniu pieniędzy z głową - ocenia Siemoniak. - Oczywiście trudno jest w ciągu krótkiego czasu tutaj tak bardzo przestawić te zwrotnice i ogłosić jakiś nowy program modernizacji Marynarki - zaznacza.Polskie Radio Program I, arb