"Washington Post", a także "New York Times" krytykują zapowiadany przez UE plan dążenia do wspólnej polityki budżetowej, przewidujący dalsze posunięcia oszczędnościowe w zagrożonych krajach, przedstawiany jako metoda uspokojenia rynków. Najpierw - argumentują - trzeba pilnie pożyczyć zadłużonym krajom więcej pieniędzy ze środków, które można zgromadzić w Europejskim Banku Centralnym przez wyemitowanie euroobligacji. "Kanclerz Merkel chce zmienić traktat UE, aby narzucić zbiorową dyscyplinę fiskalną, której nie było w momencie tworzenia strefy euro. Teraz jednak nie ma na to czasu. Można tu najwyżej mieć nadzieję, że 17 krajów eurostrefy zapewni, iż kraje ratowane przed bankructwem będą kontrolowały swoje długi" - pisze "Washington Post".
"Nawet jeśli Europie uda się zapobiec natychmiastowej katastrofie, jej kłopoty prawdopodobnie dopiero się zaczynają. Nie ma trwałego rozwiązania kryzysu z długami rządowymi, jeżeli dotknięte nimi kraje nie wrócą na ścieżkę wzrostu. Zaciskanie pasa działa tu w przeciwnym kierunku" - kontynuuje waszyngtoński dziennik.
PAP