Kary z automatu
Według Sarkozy'ego, Paryż i Berlin oczekują, że do marca przyszłego roku państwa strefy euro porozumieją się co do nowego traktatu dotyczącego zarządzania eurolandem. Jak dodał prezydent, ten traktat zakładałby automatyczne kary dla państw strefy euro, które nie będą przestrzegać zasady trzyprocentowego deficytu finansów publicznych. Decyzja o sankcjach miałaby być podejmowana w drodze głosowania "większością kwalifikowaną".
Francja i Niemcy pragną także wprowadzenia w prawodawstwie wszystkich krajów strefy euro tzw. złotej reguły, czyli zasady utrzymywania w ryzach równowagi budżetowej przez dane państwo. Oceną realizacji "złotej reguły" miałby zajmować się trybunał konstytucyjny danego kraju. Liderzy obu państw potwierdzili, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości nie będzie mógł "anulować" budżetów narodowych naruszających równowagę budżetową.
EBC niezależny, bez euroobligacji
Sarkozy i Merkel zgodzili się, że Europejski Bank Centralny powinien być niezależny i że państwa UE powstrzymają się od jakiejkolwiek "pozytywnej czy negatywnej" oceny jego działań. Sarkozy ogłosił także, iż krokiem w stronę wzmocnienia zarządzania eurogrupą będzie zwoływane od tej pory co miesiąc spotkanie przywódców krajów eurolandu.
Przywódcy obu państw potwierdzili, że Francja i Niemcy odrzucają emitowanie euroobligacji jako sposób na rozwiązanie kryzysu zadłużenia w strefie euro. Zgodnie z zapowiedzią francuskiego prezydenta, szczegóły porozumienia będą 7 grudnia przesłane listownie przewodniczącemu Rady Europejskiej Hermanowi Van Rompuyowi.
W obliczu spirali zadłużenia w eurogrupie Niemcy od dłuższego czasu domagają się zmian traktatów unijnych. Odrzucają też możliwość wprowadzenia euroobligacji i sprzeciwiają się zwiększeniu roli EBC, czego chciał do tej pory Paryż. Ponadto Berlin żąda, by kontrolą i dyscyplinowaniem państw łamiących zasady fiskalne zajmowała się instytucja na szczeblu unijnym, podczas gdy Francja opowiada się za decydowaniem o tym wspólnie przez rządy.
zew, PAP