25-letni bezrobotny ojciec 6-letniej dziewczynki czy 18-letnia studentka? O tym kto ma dostać pracę kelnera w restauracji niedaleko Buenos Aires decydowali telewidzowie.
Było to już 85 wydanie codziennego programu reality show pt. "Zasoby ludzkie", emitowanego przez prywatną brazylijską telewizję Canal 13, w którym na kandydatów do pracy głosują telewidzowie. W ten sposób otrzymało ją już 175 osób. W tym przypadku sieć restauracji na zakończenie programu zaskoczyła telewidzów proponując pracę obydwojgu kandydatom na kelnerów.
Na werdykt telewidzów mają wpływ emocje. Przed kamerami prezentują swoją sytuację nie tylko poszukujący pracę, ale i ich rodziny i bliscy w krótkich filmach, nakręconych wcześniej przez Canal 13.
Sergio Romero był bezrobotny od dziesięciu miesięcy. By przeżyć grywał na pianinie w małej orkiestrze, którą stworzył wraz z sąsiadami. Razem z żoną i 6-letnią córką mieszka u rodziców. Szukał pracy, bo chciał zacząć budować dom na działce, którą kupił wcześniej.
Jego rywalką w wyścigu do stanowiska kelnera była studentka Janina Clavellino. Razem z przyjaciółmi pracowała nad odbudową wiejskiej szkoły i to - jak mówi - "wywarło ślad na jej życiu". Pracowała cztery godziny dziennie w merostwie Navarro za 150 peso (42 dolary) miesięcznie. W całej rodzinie była jedyną osobą posiadającą stałe zajęcie. Jej ojciec, podejmował drobne prace, mając na utrzymaniu jeszcze żonę i trzy córki.
W ostatnim wydaniu programu ogłoszono, że nazajutrz mogą się zgłaszać kandydaci na pomoc medyczną i sprzedawcę w firmie sprzątającej budynki. Każdego dnia pojawia się od 60 do 600 osób. Wybierane z nich są dwie, a pracę dostaje zwykle tylko jedna z nich.
Proponowany przez Canal 13 reality show daje poszukującym pracy w dotkniętej ponad 20-proc. bezrobociem Argentynie iluzję, że mogą łatwo znaleźć zajęcie. Bezrobocie sięga w tym kraju 21,5 proc. - jest to największy wskaźnik na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci.
Poza 21,5 proc. bezrobotnych, 18,6 proc. Argentyńczyków zatrudnionych jest w niepełnym wymiarze godzin. Ponad połowa z 36 milionów Argentyńczyków żyje poniżej progu ubóstwa, a 6 mln ludzi głoduje.
em, pap
Na werdykt telewidzów mają wpływ emocje. Przed kamerami prezentują swoją sytuację nie tylko poszukujący pracę, ale i ich rodziny i bliscy w krótkich filmach, nakręconych wcześniej przez Canal 13.
Sergio Romero był bezrobotny od dziesięciu miesięcy. By przeżyć grywał na pianinie w małej orkiestrze, którą stworzył wraz z sąsiadami. Razem z żoną i 6-letnią córką mieszka u rodziców. Szukał pracy, bo chciał zacząć budować dom na działce, którą kupił wcześniej.
Jego rywalką w wyścigu do stanowiska kelnera była studentka Janina Clavellino. Razem z przyjaciółmi pracowała nad odbudową wiejskiej szkoły i to - jak mówi - "wywarło ślad na jej życiu". Pracowała cztery godziny dziennie w merostwie Navarro za 150 peso (42 dolary) miesięcznie. W całej rodzinie była jedyną osobą posiadającą stałe zajęcie. Jej ojciec, podejmował drobne prace, mając na utrzymaniu jeszcze żonę i trzy córki.
W ostatnim wydaniu programu ogłoszono, że nazajutrz mogą się zgłaszać kandydaci na pomoc medyczną i sprzedawcę w firmie sprzątającej budynki. Każdego dnia pojawia się od 60 do 600 osób. Wybierane z nich są dwie, a pracę dostaje zwykle tylko jedna z nich.
Proponowany przez Canal 13 reality show daje poszukującym pracy w dotkniętej ponad 20-proc. bezrobociem Argentynie iluzję, że mogą łatwo znaleźć zajęcie. Bezrobocie sięga w tym kraju 21,5 proc. - jest to największy wskaźnik na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci.
Poza 21,5 proc. bezrobotnych, 18,6 proc. Argentyńczyków zatrudnionych jest w niepełnym wymiarze godzin. Ponad połowa z 36 milionów Argentyńczyków żyje poniżej progu ubóstwa, a 6 mln ludzi głoduje.
em, pap