Według Clinton pomysł na ambasadę on-line był próbą wykorzystania nowych technologii, by zmniejszyć podziały między Irańczykami a Amerykanami. Dzień po inauguracji serwis nie był już jednak dostępny - donieśli internauci z Teheranu. Podczas próby skorzystania z "wirtualnej ambasady", na ekranie pokazuje się wiadomość, że przeglądarka nie może wyświetlić strony. Niektórzy użytkownicy zostali przekierowani na stworzoną przez władze witrynę z odnośnikami do krajowych serwisów.
W Iranie zablokowane są liczne strony internetowe, w tym serwisy międzynarodowych mediów i portale społecznościowe - informuje AP. Agencja ta nie uzyskała w sprawie "wirtualnej ambasady" żadnych komentarzy od przedstawicieli irańskiego rządu.
Stosunki dyplomatyczne USA z Iranem zostały zerwane po wydarzeniach z 1979 roku, kiedy Irańczycy zaatakowali amerykańską ambasadę w Teheranie i przetrzymywali jej personel jako zakładników. Obecnie interesy dyplomatyczne Waszyngtonu reprezentuje w Iranie ambasada Szwajcarii.
pap, ps