Janukowycz pozytywnie ocenił rozmowy z UE, dotyczące politycznej części umowy stowarzyszeniowej, a także części, odnoszącej się do stworzenia strefy wolnego handlu między Ukrainą i UE. - Choć z gospodarczego punktu widzenia decyzja ta nie jest dla Ukrainy łatwa - podkreślił.
Ukraińskie władze, a także polska prezydencja w UE liczą, że umowa stowarzyszeniowa może być parafowana podczas zaplanowanego na 19 grudnia szczytu Ukraina-UE w Kijowie. - Chcielibyśmy dokończyć negocjacje i parafować umowę po to, aby później, w procesie ratyfikacji zarówno w Parlamencie Europejskim i w państwach członkowskich, można było monitorować to, czy Ukraina wypełnia standardy, co do których się zobowiązuje w umowie stowarzyszeniowej, czy też nie. Ale żeby móc monitorować trzeba mieć umowę - mówił w listopadzie w Brukseli szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.
W październiku obie strony zakończyły negocjacje techniczne najtrudniejszej części tej umowy, jaką jest umowa o wolnym handlu. Skazanie przez sąd w Kijowie na karę siedmiu lat więzienia za nadużycia byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko położyło się jednak cieniem na stosunkach ukraińsko-unijnych. Niektóre kraje członkowskie, w tym Niemcy i Szwecja, uzależniły podpisanie umowy od rozwiązania problemu osób przetrzymywanych w aresztach i sądzonych za przestępstwa gospodarcze oraz kwestii uniezależnienia ukraińskiego systemu sądowniczego.
pap, ps