W pierwszej kadencji koalicji PO-PSL była małżeństwem z rozsądku. Dziś małżeństwo wygląda tak, jakby zbliżało się do separacji. Obie strony nieustająco węszą podstęp, anawet podejrzewają się o zdrady.
Waldemar Pawlak właśnie powiedział Donaldowi Tuskowi, że nie będzie szefem komisji trójstronnej. Znaczące – bo szef reprezentuje rząd wpotyczkach ze związkami zawodowymi i pracodawcami. Pawlak kierował komisją wpoprzedniej kadencji, ale wtedy nie trzeba było bronić trudnych reform. Kolegom w partii Pawlak powiedział: „Nie warto brać kryzysu na klatę. Trzeba uciekać do przodu".
– Rola Pawlaka w tym rządzie ma polegać na demonstrowaniu, że dla PSL najważniejszy jest człowiek. Niech Donald Tusk sam bierze odpowiedzialność za swoje reformy. My będziemy mieć twarz prospołeczną –mówi poseł PSL. Ludowcy grają na frustracji niezadowolonych wyborców, bo to najłatwiejszy sposób, by zyskać ich poparcie.
O koalicji PO-PSL, warunkach stawianych przez Waldemara Pawlaka oraz kościach niezgody w nowym-starym układzie, pisze a poniedziałkowym "Wprost" Aleksandra Pawlicka