"Obudź się Polsko! Mamy dość!"
Manifestanci spotkali się o godz. 18 na pl. Trzech Krzyży przed pomnikiem Wincentego Witosa. Odśpiewali hymn narodowy. Odczytano apel poległych - wymieniono w nim nazwiska ofiar stanu wojennego. Mieli ze sobą biało-czerwone flagi i transparenty z napisami: "Sikorski precz!"; "Obudź się Polsko! Mamy dość!"; "Nie wierzymy w sprawiedliwość w polskich sądach"; "Cześć i chwała bohaterom".
W związku z marszem w tej części miasta utworzyły się korki. Policja i Zarząd Transportu Miejskiego ostrzegają, do godziny 19.30 na pl. Trzech Krzyży, Al. Ujazdowskich, do pomnika Piłsudskiego, kierowcy oraz pasażerowie komunikacji miejskiej mogą się spodziewać utrudnień w ruchu. Niektóre linie autobusowe są kierowane na trasy objazdowe. Komenda Stołeczna Policji uruchomiła specjalny numer telefonu - 22 603 80 38 - pod którym można uzyskać informacje o bieżących utrudnieniach w ruchu. Manifestacja ma się zakończyć przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego obok Belwederu. Tam zaplanowane są przemówienia.
"Polska powinna pozostać suwerenna"
Uczestnicy marszu, z którymi rozmawiała PAP, deklarowali, że biorą w nim udział głównie ze względu na 30. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Mówili też o swoim sprzeciwie wobec polityki obecnego rządu, szczególnie wobec polityki zagranicznej i działań obecnego ministra SZ Radosława Sikorskiego. Pani Grażyna z Warszawy, pytana dlaczego przyszła na marsz, podkreśliła, że jest z pokolenia, które pamięta stan wojenny i "które dostało mocno po karku". - Byłam aresztowana, internowana i doskonale pamiętam tamten czas - powiedziała PAP. - A po drugie chodzi mi o to, że nie podobają mi się dzisiejsze poczynania ministra spraw zagranicznych i premiera Donalda Tuska. Uważam, że Polska jest krajem wolnym i suwerennym, i takim powinna pozostać - zaznaczyła. Pan Bolesław z Warszawy również krytykował ministra Sikorskiego. Jego zdaniem, zgoda na przystąpienie Polski do tzw. paktu fiskalnego zagraża naszej suwerenności.
Ma być spokojnie
Szef Komitetu Wykonawczego PiS Joachim Brudziński zapewniał, że organizatorzy marszu "zrobią wszystko, żeby nie dopuścić do prowokacji". - Będziemy z głośników apelować o spokojny marsz. Każdy przejaw chuligaństwa będzie gaszony przez służby porządkowe marszu - zapowiedział Brudziński. Organizatorzy - Społeczny Komitet Marszu Niepodległości i Solidarności - w zgłoszeniu do stołecznego ratusza napisali, że spodziewają się około 10 tys. manifestantów.
W skład komitetu honorowego marszu weszli m.in. działacze opozycji w czasie PRL: Andrzej i Joanna Gwiazdowie, Zbigniew i Zofia Romaszewscy, Jan Olszewski, Mieczysław Gil, poeta Jarosław Marek Rymkiewicz, muzyk Przemysław Gintrowski, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, ks. Stanisław Małkowski, prof. Zdzisław Krasnodębski, prof. Andrzej Nowak, prof. Jan Żaryn, prof. Andrzej Zybertowicz, dziennikarze - Jan Pospieszalski, Tomasz Sakiewicz, Rafał Ziemkiewicz.
Przed rozpoczęciem marszu politycy PiS uczestniczyli w mszy świętej w kościele św. Aleksandra na Pl. Trzech Krzyży.
zew, PAP