- Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego musi budzić dziś nasz zdecydowany sprzeciw. W uzasadnieniu wniosku klub PiS przywołuje argumenty, które są w istocie oczywistym wykrzywieniem obrazu polskiej polityki zagranicznej oraz działań ministra Sikorskiego na rzecz realizacji jej celów - podkreślił szef klubu PO Rafał Grupiński w czasie debaty nad wnioskiem PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec Sikorskiego. Poseł PO dodał, że próba odwołania tak wysoko ocenianego ministra, zarówno w Polsce jak i za granicą, jest nie tylko nieuzasadniona merytorycznie i politycznie, ale także szkodliwa z punktu widzenia polskiego interesu.
Z kolei zdaniem Krzysztofa Szczerskiego z PiS Sikorski nie może być szefem polskiej dyplomacji ponieważ jego polityka jest "skrajnie niekorzystna dla Polski". - Przede wszystkim dlatego, że nie przynosi żadnych efektów, poza pana dobrym samopoczuciem - ocenił Szczerski zwracając się do Sikorskiego. Poseł PiS podkreślił, że "polityka zagraniczna to gra realistyczna, na poważnie, tu nie liczy się wrażenie, wspaniałość siebie, tylko fakty, siła, wpływ, znaczenie, status, obecność". Wniosek o wotum nieufności dla ministra poprze klub Solidarna Polska. Posłanka tego ugrupowania Marzena Wróbel oceniła podczas debaty, że wystąpienie Sikorskiego w Berlinie dyskwalifikuje go jako szefa MSZ. Według Wróbel, minister składał tam deklaracje "uderzające w suwerenność Polski".
Natomiast zdaniem posła PSL Stanisława Żelichowskiego, politycy PiS mają pretensje do Sikorskiego, ale nie mogą sprecyzować w czym on zawinił. Żelichowski nawiązał do wystąpienia szefa MSZ w Berlinie. - Jak się tam literalnie wczytać co pan minister mówił, to on apelował do Niemiec, żeby rzucili więcej grosza do wspólnego kotła, żeby ratować UE i apelował, żeby struktury europejskie były mocniejsze - podkreślił. - Ja rozumiem państwa miłość do Niemiec, ale naprawdę przesadzacie - dodał Żelichowski.
Przeciwko odwołaniu Sikorskiego będzie głosować także SLD. Poseł Sojuszu Tadeusz Iwiński przyznając, że Sikorski nie jest "bohaterem lewicowej bajki" ocenił jednak, że domaganie się przez PiS odwołania ministra jest "kuriozalne". Również poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń zapowiedział, że jego ugrupowanie nie poprze wniosku PiS. - Nie chcemy bowiem skłócić Polski z Unią Europejską, nie dajmy się wciągnąć w permanentną wojnę toczoną przez PiS - powiedział Biedroń.
Czytaj więcej na Wprost.pl:
PiS: Sikorski musi odejść. Jego propozycje są zbieżne z priorytetami Niemiec
Premier broni Sikorskiego cytując Lecha Kaczyńskiego
PAP, arb