Jarosław Wałęsa: nie cierpię bólu

Jarosław Wałęsa: nie cierpię bólu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Wałęsa 
To był cud. Nie miałem prawa przeżyć. Trzydzieści osiem złamań, przynajmniej trzy litry krwi stracone, potem przetoczyli trzy kolejne, czyli całą krew miałem od innych ludzi. Kiedy mnie wyciągnęli, byłem jak szmaciana lalka, nogi i ręce były roztrzaskane w drobny mak i gięły się w każdą stronę - mówi o swoim wypadku Jarosław Wałęsa w rozmowie z Piotrem Najsztubem. Wałęsa przyznaje, że do dziś nie pamięta ani wypadku, ani tego co go poprzedzało. - Pamiętam tylko poranek, śniadanie razem z moimi asystentami i nie pamiętam już nawet końca tego śniadania - mówi.
Wałęsa wspomina, że przez pierwsze tygodnie pobytu w szpitalu nie potrafił odróżnić rzeczywistości od wytworów swojej wyobraźni. - Jak mi wyciągali dreny, bo miałem przecież odmę w obu płucach, to dali mi taki środek, że wydawało mi się, że jestem wszechświatem, że stałem się bogiem jednego, najważniejszego atomu. Jak się obudziłem, to poprosiłem, żeby nie dawali mi już tego środka nigdy więcej - opowiada. Dlaczego? - Taka świadomość bycia absolutem jest przerażająca! - tłumaczy. I dodaje, że nie jest wykluczone iż boi się jej również Bóg. - To jest uczucie samotności, jeśli człowiek się staje całym wszechświatem i jest wszystkim albo niczym… Nie ma żadnych przyjaciół - mówi Wałęsa.

Czego eurodeputowany PO dowiedział się o sobie po wypadku? - Że jestem strasznym cykorem na ból… Nawet zastanawiałem się, że jak za komuny esbecja wzięłaby mnie na przesłuchanie, to wystarczyłoby, żeby złamali mi jeden palec, a wyśpiewałbym wszystko. Nie cierpię bólu i ten wypadek uświadomił mi, że chcę być jak najdalej od bólu! - podkreśla. Dodaje, że odkrył również iż "noce są naprawdę samotnym czasem". - Nawet piosenka czasami nie pomaga. Pamiętam na OIOM-ie, kiedy byłem jeszcze tak pokręcony, że nawet morfina nie działała, ból był olbrzymi, próbowałem sobie śpiewać, żeby uspokajać myśli. Człowiek jest sam, nieruchomy. Jedyne co ma, to swoje myśli i swój głos - mówi.

O czym jeszcze Piotr Najsztub rozmawiał z Jarosławem Wałęsą? Dowiecie się sięgając po najnowszy numer tygodnika "Wprost"