Wśród wody kapiącej z pękniętej rury otworzono po przebudowie wrocławską filię Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. - Szkoła została w specyficzny sposób ochrzczona - mówił uczestniczący w uroczystości minister kultury Bogdan Zdrojewski.
Woda z sufitu zaczęła najpierw kapać w jednym miejscu wprost na scenę, gdzie przemawiali gospodarze i zaproszeni goście, w tym Zdrojewski. Ostatecznie wiadra trzeba było ustawić w dziewięciu miejscach, a uroczystość po krótkich przemówieniach przerwano obawiając się, że woda kapiąca z sufitu pełnego teatralnych reflektorów mogłaby doprowadzić do zwarcia prądu. Przebudowa budynku trwała dwa lata, jej koszt to ponad 52 mln zł. Inwestycja była współfinansowana ze środków unijnych.
Cieknąca woda spowodowała straty szacowane na ok. 1 tys. zł. - Budynek jest jeszcze przed odbiorem, to dobrze dla nas. Teraz wykonawca będzie musiał usunąć usterkę - powiedział Zdrojewski.
PWST we Wrocławiu ma, oprócz pękniętej rury, scenę teatralną z zapadnią oraz podziemny parking. W budynku powstało centrum kulturalno-edukacyjne z 19 salami dydaktycznymi, biblioteką oraz trzema salami teatralnymi wyposażonymi w nowoczesny sprzęt oświetleniowy i akustyczny. Znalazły się tam również: studio nagrań, pracownie teatralne oraz magazyny. Swoją siedzibę będą miały wszystkie wydziały uczelni: aktorski, reżyserski i lalkarski.
zew, PAP