Według Turczyka, coraz więcej osób decyduje się na naturalne drzewko nie tylko ze względu na jego wygląd i żywiczny zapach, ale także z powodów ekologicznych. - Naturalne drzewka są w pełni biodegradowalne. W ciągu najwyżej trzech lat zmienią się w kompost, użyźniając ziemię - wyjaśnia. Turczyk podkreśla też, że wbrew obiegowym opiniom, handel naturalnymi choinkami nie jest związany z dewastacją lasów - drzewka sprzedawane przez leśników są bowiem wycinane w ramach planowych zabiegów pielęgnacyjnych. Dostępne na rynku drzewa iglaste hoduje się także na specjalnych plantacjach lub w szkółkach roślin ozdobnych. Ceny drzewek, np. w nadleśnictwie Kozienice, wahają się od 20 zł za półtorametrowe i do 300 zł - za dziesięciometrowe. Najczęściej sprzedawany jest świerk pospolity. Do każdej choinki leśnicy dodają gratis jemiołę "na szczęście".
Jednocześnie ze sprzedażą bożonarodzeniowych drzewek leśnicy rozpoczęli wzmożoną akcję ochrony lasu przed złodziejom drzewek iglastych oraz tzw. stroiszu, czyli gałązek do produkcji stroików. Patrole straży leśnej i policji zwracać będą szczególną uwagę na miejsca w lesie narażone na kradzieże choinek. Za tego typu wykroczenie można otrzymać mandat w wysokości do 500 zł. W skrajnych przypadkach sprawa może trafić do sądu.
Problemem - zdaniem leśników - pozostają nadal kradzieże stroiszu drzew iglastych na świąteczne stroiki. Zdarzają się również przypadki niszczenia roślin runa leśnego, niejednokrotnie rzadkich i chronionych. Aby zapobiec kradzieżom, już 70 proc. lasów w regionie radomskim i świętokrzyskim objęto monitoringiem.