Z wnioskiem o włączenie partii jako interwenienta ubocznego zwróciła się do sądu pełnomocniczka dziennika. Jak argumentowała, to partia zdecydowała o wykluczeniu polityka z listy kandydatów. - Jeżeli strona złoży wniosek o zawiadomienie kogoś o toczącym się postępowaniu, to sąd ma obowiązek zawiadomić. PiS może, ale nie musi po otrzymaniu tego zawiadomienia przystąpić do sprawy w charakterze interwenienta - powiedziała rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu Joanna Ciesielska-Borowiec. Jak dodała, sąd nie otrzymał do tej pory odpowiedzi PiS w tej sprawie. Interwenient uboczny to uczestnik postępowania cywilnego - osoba trzecia, inna niż powód i pozwany. Ma interes prawny w tym, aby sprawa została rozstrzygnięta na korzyść jednej ze stron.
W kwietniu 2009 r. Marcin Libicki nie otrzymał rekomendacji Komitetu Politycznego PiS do startu w wyborach do PE. Po usunięciu go z listy kandydatów wystąpił o autolustrację i odszedł z partii. Sąd uznał, że Libicki złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne oraz że nie był świadomym współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa.
"Polska Głos Wielkopolski" twierdzi, że publikacje gazety były oparte na dokumentach historycznych oraz wypowiedziach ekspertów.pap, ps