Dżugaszwili poczuł się dotknięty sformułowaniami, że Stalin wydał zgodę na "rozstrzelanie kilku tysięcy całkowicie niewinnych polskich oficerów"; że wzięci do niewoli po 17 września 1939 roku polscy oficerowie "zostali rozstrzelani, co do jednego" oraz że "radzieckie kierownictwo popełniło absolutnie najcięższą zbrodnię". Wnuk Stalina zażądał od pozwanych sprostowania tych sformułowań jako "niezgodnych z rzeczywistością" oraz "godzących w honor i godność" jego dziadka.
Zakwestionowane przez Dżugaszwilego oceny Pozner zawarł w komentarzu do październikowego wystąpienia ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa, w którym ten oświadczył, iż Moskwa gotowa jest rozpatrzyć problem rehabilitacji ofiar zbrodni katyńskiej. Dziennikarz analizując słowa Ławrowa przypomniał m.in., że Polska nie była w stanie wojny z ZSRR i polscy oficerowie do niewoli trafili nie w wyniku działań wojennych.
Dżugaszwili pozwał również Dumę Państwową za jej ubiegłoroczną uchwałę, uznającą Katyń za zbrodnię reżimu stalinowskiego, a także dziennik "Parlamientskaja Gazieta", który dokument izby niższej parlamentu Rosji opublikował. W ubiegłym tygodniu Twerski Sąd Rejonowy w Moskwie odroczył do 26 grudnia rozpatrzenie tego pozwu. Wcześniej ten sam sąd cztery razy odmówił przyjęcia pozwu Dżugaszwilego przeciwko Dumie. Także Moskiewski Sąd Miejski i Sąd Najwyższy Federacji Rosyjskiej odmówiły rozpatrzenia jego skargi na izbę niższą parlamentu Rosji. Ten ostatni - trzykrotnie.
zew, PAP