Na liście leków refundowanych nie ma chemioterapii

Na liście leków refundowanych nie ma chemioterapii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz (PO) (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Na nowej liście refundacyjnej są tylko leki apteczne - te, które pacjenci sami kupują. W obwieszczeniu brakuje leków z tzw. programów zdrowotnych oraz chemioterapii - powiedział prawnik z kancelarii CMS Cameron McKenna, Łukasz Sławatyniec.
Ekspert zwrócił uwagę, że lista leków - zgodnie z zapowiedzą ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza - miała zawierać ponad 3,4 tys. produktów, okazało się, że jest ich mniej. - Większość produktów objętych wykazem to leki, dla których decyzje administracyjne doręczono najwcześniej 19 grudnia. W decyzjach tych roi się od błędów. Firmy mają na odwołanie 14 dni, co oznacza że w przypadku wykorzystania całego przysługującego im zgodnie z prawem terminu, ich odwołania będą wpływać do ministerstwa już po Nowym Roku. To może spowodować jeszcze większy chaos. Odwołanie powoduje bowiem utratę mocy prawnej decyzji - powiedział Sławatyniec.

Przeczytaj:

Obwieszczenie Ministra Zdrowia w sprawie wykazu refundowanych leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych na dzień 1 stycznia 2012 r. (plik PDF)

Załącznik do obwieszczenia (plik XLS)

 

Ministerstwo Zdrowia opublikowało nową listę leków refundowanych. 1 stycznia wejdzie w życie ustawa refundacyjna i zgodnie z jej przepisami także wtedy ma zacząć obowiązywać nowa lista leków finansowanych przez NFZ. Po raz pierwszy produkty te mają stałe ceny i marże, które MZ negocjowało z firmami farmaceutycznymi. Listę opublikowano w formie obwieszczenia, zgodnie z założeniami ustawy refundacyjnej. Zgodnie z nowymi przepisami lista ma być aktualizowana co dwa miesiące.

"Naprawdę pacjent zapłaci więcej"

Sławatyniec podkreślił, że ceny zawarte w obwieszczeniu są jednymi z najniższych w Europie, ale to nie znaczy, że polscy pacjenci za leki zapłacą najmniej. - Należy bowiem pamiętać, że ceny produktów określone w obwieszczeniu to ceny urzędowe, a nie te, które za leki zapłaci pacjent w aptece. NFZ finansuje bowiem odpowiednią część tzw. limitu finansowania. Jeżeli cena produktu jest ceną przekraczającą limit, wtedy pacjent musi zapłacić tę nadwyżkę. W Polsce poziom współpłacenia państwa za leki jest na niskim poziomie. Dodatkowo, ponieważ ceny mają charakter cen sztywnych, nie ma możliwości, żeby pacjent uzyskał jakąkolwiek obniżkę. W efekcie, część leków w odczuciu pacjentów może zdrożeć - powiedział prawnik.

Co z chorymi na raka?

Ekspert dodał, że na liście są tylko leki apteczne - czyli te, które pacjenci sami kupują. W obwieszczeniu brakuje leków z tzw. programów zdrowotnych oraz chemioterapii. - Są to zwykle drogie produkty, które otrzymują pacjenci w szpitalach. Ustawa nie daje jasnej odpowiedzi, czy np. leczenie raka płuc będzie finansowane od 1 stycznia 2012 roku. Część produktów, wskutek zmian w prawie, 15 grudnia 2011 roku wpadła w pewnego rodzaju lukę. NFZ, choć mógł, nie zakontraktował ich leczenia ze szpitalami. Liczył bowiem na obniżkę w ramach negocjacji prowadzanych przez ministerstwo z firmami. Organ nie wydał jednak stosownych decyzji i teraz finansowanie jest poważnie zagrożone - ocenił Sławatyniec.

Prawnik podkreślił, że MZ połączyło tzw. grupy limitowe, umieszczając razem produkty zawierające nawet różne substancje czynne. - W sytuacji gdy łączy się to z obniżeniem limitu finansowania, dopłata pacjenta do ceny leku może wzrosnąć również z tego powodu. Firmy nie miały wpływu na taką sytuację, ponieważ Ministerstwo Zdrowia zapowiadało, że raczej zmian grup limitowych nie będzie. Nie wskazywano na takie zmiany nawet w czasie negocjacji cen. Gdyby to się stało, część podmiotów zapewne - w ramach swoich możliwości - cenę by obniżyło, nie chcąc narazić pacjentów na niespodziewaną podwyżkę - powiedział prawnik.

Resort się broni

Ministerstwo Zdrowia zapewniło, że leki stosowane w terapiach nowotworów oraz schorzeniach psychotycznych, które były dotąd bezpłatne - dalej takie będą, a te dostępne za odpłatnością ryczałtową - nadal będą dostępne za taką opłatą. Resort zdrowia informował, że odpłatność pacjenta w przypadku większości leków będzie niższa (np. insulin, leków stosowanych w chorobach krążenia, jaskrze). Np. leki zawierające klopidogrel z dotychczasowego poziomu 50 proc. odpłatności trafiły do grupy 30 proc., podobnie jak wszystkie opatrunki.

Resort przypomniał, że każdy pacjent powinien być poinformowany przez aptekarza o możliwości nabycia tańszego zamiennika leku, przepisanego przez lekarza. Większość leków posiada swoje tańsze odpowiedniki, które nie powodują żadnej różnicy terapeutycznej. Resort poinformował, że dzięki negocjacjom cen leków, przeprowadzonym przez ministerstwo z firmami farmaceutycznymi, udało się uzyskać oszczędności, które umożliwią dopisywanie do listy leków refundowanych kolejnych substancji.

Przeczytaj:

Obwieszczenie Ministra Zdrowia w sprawie wykazu refundowanych leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych na dzień 1 stycznia 2012 r. (plik PDF)

Załącznik do obwieszczenia (plik XLS)

zew, PAP

zew, PAP