"Satysfakcjonujące orzeczenie"
Reprezentujący skazanego mec. Wojciech Wiza ocenił, że orzeczenie Sądu Apelacyjnego w tej sprawie jest dla niego satysfakcjonujące. - Ono satysfakcjonuje, jeżeli weźmiemy pod uwagę punkt odniesienia, jakim było orzeczenie sądu okręgowego. Jakub Tomczak spędziłby w więzieniu 22 lata. W tej chwili wraca to "z głowy na nogi". Jeżeli sąd w Wielkiej Brytanii orzekł o równoczesności, to konsekwentnie domagaliśmy się tego, by ta równoczesność została zachowana, pomimo zmiany tych kar jednostkowych - tłumaczył.
W 2008 r. Tomczak został skazany w Wielkiej Brytanii na dwie kary dożywocia - jedno za gwałt, drugie za ciężkie pobicie w 2006 r. mieszkanki Exeter. Brytyjski sąd orzekł wtedy, że skazany ma odbywać dwie kary dożywocia równocześnie, o warunkowe zwolnienie może ubiegać się po 9 latach. Sąd Apelacyjny również orzekł, że Tomczak ma prawo do ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po 9 latach. Przy dostosowywaniu kary do polskiego kodeksu, obrońcy wnioskowali, by Tomczak mógł się ubiegać o przedterminowe zwolnienie po 6 latach, tak jak wynika to z polskich przepisów. Mec. Wiza nie wykluczył skierowania wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Jego zdaniem Trybunał Konstytucyjny powinien ocenić, czy również w tym przypadku nie powinno się stosować zasady rozstrzygania różnic w prawie poszczególnych państw na korzyść skazanego.
Wobec wymaganego przez prawo dostosowania kar orzeczonych za granicą do polskiego kodeksu w lipcu Sąd Okręgowy w Poznaniu oznaczył wymiary kar dla Tomczaka na 12 i 10 lat więzienia. Uznał wtedy, że ponieważ polskie prawo nie przewiduje równoległego odbywania kar, skazany ma odbyć kary więzienia jedną po drugiej. Właśnie ta kwestia wzbudziła wątpliwość Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, który na wniosek obrońców skazanego wystąpił z pytaniem do Sądu Najwyższego.Winny?
Jakub Tomczak nigdy nie przyznał się do winy. Podstawą wyroku sądu w Exter był materiał DNA znaleziony na ciele ofiary - dowód był kwestionowany przez obronę. Ofiarę gwałtu i pobicia, za które skazano Tomczaka, wówczas 48-letnią, znaleziono w lipcu 2006 r. nagą, nieprzytomną i bliską śmierci. Doznała ona poważnego urazu głowy. Jej obrażenia były tak ciężkie, iż nie pamiętała, co się stało. Przez resztę życia była niesamodzielna. Zmarła w kwietniu 2010 r.
PAP, arb