Rok temu było piekło
Rok temu w okresie przedświątecznym podróż koleją była koszmarem. PKP nie poradziło sobie z wprowadzeniem nowego rozkładu jazdy. Podróżni czekali na wycofane już pociągi, na dworcach panował niewyobrażalny tłok, do wagonów trzeba było wchodzić przez okna, a podróż spędzać np. w toalecie. Opozycja domagała się odwołania odpowiedzialnego za kolej ministra Cezarego Grabarczyka (PO), jednak koalicja obroniła swego polityka.
Teraz ma być lepiej
Czy w Sylwestra grozi nam powtórka z zeszłego roku? Czy znów Polacy będą musieli wchodzić do pociągu przez okna? Według Nowaka, na co dzień koleją z Zakopanego może wyjechać ok. 1200 ludzi. W pierwszych dniach stycznia - oświadczył Nowak - ta przepustowość ma wzrosnąć do 4500 osób. - Pomaga nam pogoda. Różnie może być. Jeśli zacznie padać śnieg i będą pękać szyny to będzie źle - przyznał Nowak. - To wszystko jest kwestia pogody, mobilizacji, ale również szczęścia - stwierdził minister transportu.
Mają być dodatkowe pociągi
Nowak radził, by bilety na podróż w noworocznym okresie kupować już teraz, np. w internecie. Minister radził też, by sprawdzić ile miejsc w pociągu już jest zajętych. Sławomir Nowak obiecał, że na najdłuższych trasach wielkość składów ma być dopasowana do potrzeb pasażerów.
PKP Intercity uruchomi sześć dodatkowych ekspresów i 22 połączenia Tanich Linii Kolejowych. Większość będzie łączyć górskie miejscowości turystyczne (m.in. Zakopane, Wisłę, Krynicę) z największymi miastami (Warszawą, Gdańskiem i Krakowem). Więcej pociągów ma też być przygotowanych na długi weekend z okazji święta Trzech Króli.
zew, TOK FM, Onet.pl