Gronkiewicz-Waltz krytykuje lekarzy. "Postępują nieetycznie"

Gronkiewicz-Waltz krytykuje lekarzy. "Postępują nieetycznie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hanna Gronkiewicz-Waltz (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- To pielęgniarka czy asystentka sprawdza, czy pacjent jest ubezpieczony. To kwestia organizacji pracy - oświadczyła wiceszefowa Platformy Hanna Gronkiewicz-Waltz, dodając, że nie rozumie protestu lekarzy w związku z nowymi przepisami dotyczącymi refundacji. Jej zdaniem nowa ustawa refundacyjna, za którą odpowiada tandem Kopacz-Arłukowicz jest dobra.
Zdaniem Gronkiewicz-Waltz, ustawa refundacyjna, która weszła w życie 1 stycznia, wprowadziła w Polsce "standard światowy".  - Wreszcie mamy system taki, jak na całym świecie, że w każdej aptece obowiązuje taka sama cena leku refundowanego. Jesteśmy ostatnim krajem, który ten system wprowadził. Rząd musi twardo stanąć i nie poddać się koncernom farmaceutycznym - oświadczyła Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy.

Protest trwa

Tymczasem lekarze z OZZL i Porozumienia Zielonogórskiego rozpoczęli trzeci dzień protestu "pieczątkowego" przeciwko przepisom refundacyjnym, które - ich zdaniem - są zbyt restrykcyjne i nakładają na medyków biurokratyczne obowiązki. Od Nowego Roku nie określają na receptach poziomu refundacji leku i stawiają pieczątkę: "Refundacja leku do decyzji NFZ".  Protest "pieczątkowy" oficjalnie poparło kilkanaście Okręgowych Izb Lekarskich; nieoficjalnie prawie wszystkie. Naczelna Rada Lekarska decyzję w tej sprawie ma podjąć w najbliższych dniach. Na środę zaplanowano spotkanie jej przedstawicieli z MZ. Część pacjentów pomimo posiadanego prawa do wykupienia leków ze zniżką musi płacić za nie więcej.. W wielu aptekach pacjenci mają problemy z realizacją recept z pieczątką: "Refundacja do decyzji NFZ". Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że są one ważne.

Gronkiewicz-Waltz straciła "resztki zrozumienia" dla lekarzy

Według Gronkiewicz-Waltz, lekarze są niechętni reformie wprowadzonej przez rząd Donalda Tuska. - Postawa lekarzy jest największym problemem - powiedziała wiceprzewodnicząca PO. - To pielęgniarka czy asystentka sprawdza, czy pacjent jest ubezpieczony. To kwestia organizacji pracy. Jak idę do lekarza rodzinnego, to pani w recepcji sprawdza czy mam ubezpieczenie - mówiła prezydent stolicy dodając, że nie rozumie protestujących. "Resztki zrozumienia dla nich" straciła - jak zadeklarowała - po wysłuchaniu szefa Naczelnej Rady Lekarskiej, który w TOK FM powiedział, iż protest lekarzy jest "oporem przeciwko draństwu". - On mówił, że jego nic nie interesuje tylko, żeby rząd ujął im pracy. A przecież każda przychodnia ma szefa, który musi dobrze zorganizować pracę - oburzała się Gronkiewicz-Waltz.

"Lekarze postępują nieetycznie"

Za nieetyczne wiceszefowa Platformy uznała niewypisywanie przez lekarzy recept z refundacją "nawet dzieciom i emerytom". - Przecież wszystkie dzieci są w Polsce ubezpieczone. Lekarz musi wiedzieć, kto jest ubezpieczony, a kto nie. To jest część jego pracy - oświadczyła Hanna Gronkiewicz-Waltz.

zew, TOK FM