Dorn: porównujecie mnie z Tuskiem? To dla mnie krzywdzące

Dorn: porównujecie mnie z Tuskiem? To dla mnie krzywdzące

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ludwik Dorn (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Ludwik Dorn, który pod koniec 2005 roku w związku z protestem lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego (odmawiali podpisywania umów z NFZ po ustalonych w tamtym czasie stawkach), zaproponował, by opornych lekarzy wcielać do armii, dziś odrzuca porównanie swoich słów ze słowami Donalda Tuska, który grozi konsekwencjami lekarzom protestującym przeciwko nowym przepisom refundacyjnym. - To porównanie jest dla mnie krzywdzące - przekonuje
Dorn podkreśla, że "zawsze był i jest obrońcą pacjentów". Dodaje, że nie wycofuje się z wypowiedzi o "braniu lekarzy w kamasze". - Powiedziałem te słowa, kiedy Porozumienie Zielonogórskie twierdziło, że gabinety będą zamknięte, bo chcieli więcej pieniędzy. Chodziło o to, że nie będą leczyć ileś milionów ludzi, także matek z dziećmi - przypomina. Tymczasem obecnie protest lekarzy ma, zdaniem Dorna, zupełnie inny charakter. - Rząd stworzył taką sytuację, że lekarz musi dokonać krzywdy na sobie samym - ocenił, nawiązując do przepisów zakładających, że lekarz ponosi odpowiedzialność finansową w przypadku, gdy popełni błąd wskazując na recepcie poziom refundacji do którego uprawniona jest dana osoba.

Nowe przepisy dotyczące leków refundowanych weszły w życie 1 stycznia. Tego samego dnia rozpoczął się protest lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim i Ogólnopolskim Związku Zawodowym Lekarzy. Lekarze podkreślają, że nowe przepisy refundacyjne narzucają na nich obowiązki biurokratyczne, które zabierają czas na leczenie pacjenta i są zagrożone drakońskimi karami. Protestują m.in. przeciwko przepisowi, który mówi, że jeśli błędnie wypiszą recepty, będą zobowiązani do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami. Ma być tak w  przypadku wypisania recepty np. nieuzasadnionej względami medycznymi lub  niezgodnej z listą leków refundowanych. Lekarz będzie też ponosił odpowiedzialność finansową w  przypadku, gdy na recepcie wpisze niewłaściwy poziom refundacji leku. Lekarze sprzeciwiają się także rozporządzeniu Ministerstwa Zdrowia określającemu sposób i tryb wystawiania recept oraz nakładającemu na lekarzy obowiązek określania na  recepcie poziomów odpłatności leków: B - bezpłatne, R - ryczałt, 30 proc., 50 proc., 100 proc. W przypadku błędu lekarze także mają ponosić odpowiedzialność finansową.

PAP, arb