Równocześnie dziennik odnotowuje, że "oszałamiający wzrost poparcia dla Santoruma sugeruje, iż w wyścigu Republikanów o nominację partyjną czeka nas jeszcze wiele zwrotów akcji". Według gazety Santorum prawdopodobnie zdobędzie jeszcze trochę poparcia, ale mimo to nie ma szans na nominację i walkę z Obamą.
"Financial Times" przewiduje, że w czasie prawyborów organizowanych w kolejnych stanach poparcie dla ultrakonserwatywnej Michele Bachmann i gubernatora Teksasu Ricka Perry'ego przejdzie na Santoruma. Z kolei Newt Gingrich, któremu czwarty z kolei wynik w Iowa pozwala pozostać w wyścigu, zapowiedział odwet za kampanię ataków ze strony Romneya. "Wyrządzi to szkody obu politykom, lecz będzie z pożytkiem dla Santoruma" - zauważa dziennik.
Mimo to, zdaniem "Financial Times", Santorum nie uzyska nominacji Partii Republikańskiej. Dziennik pisze, że polityk "ma zerowe zaplecze finansowe, a republikański establishment byłby przerażony jego kandydaturą", gdyż chce on radykalnie zwalczać nielegalną imigrację i sprzeciwia się przyznawaniu praw mniejszościom seksualnym. Wykluczona jest również nominacja Rona Paula (trzeci wynik w Iowa), który jest przywódcą libertarian i popiera wycofanie wojsk USA ze wszystkich zapalnych regionów na świecie. Ostre podziały w elektoracie Republikanów, uwidocznione po głosowaniu w Iowa, oznaczają, że "zwycięzcą jest Barack Obama" - podsumowuje "Financial Times".
PAP